Jeszcze na początku rundy wiosennej kaliski zespół był jednym z kandydatów walczących o najwyższe w trzeciej lidze cele. W ostatnich tygodniach z tego grona bezpowrotnie się jednak wypisał. W trzech kolejnych meczach niebiesko-biało-zieloni zdobyli zaledwie punkt. Ta zadyszka skutkowała spadkiem na szóstą lokatę i wzrostem straty do lidera do 16 oczek.
– Nie ukrywam, że ostatnio dajemy więcej pograć młodym zawodnikom, ale nie psuje to w żaden sposób konceptu naszej gry. Jest jednak problem, który musimy rozwiązać – twierdzi trener Piotr Morawski.
Feralna seria zaczęła się od remisu z Centrą (1:1). W tym meczu KKS był zdecydowanie lepszy od rywala, ale nie potrafił wyraźnie podkreślić swojej przewagi. To był sygnał ostrzegawczy. Bicie na alarm słychać było po klęsce w Środzie Wielkopolskiej (0:4). Czarę goryczy przelała ostatnia przegrana przed własną publicznością z Wierzycą Pelplin (0:2).
– Takie porażki nam po prostu nie przystoją, wypada tylko przeprosić kibiców – mówi trener Morawski. – W piłce wygrywa ten, kto strzela więcej bramek. Rywale, którzy walczą o utrzymanie, pokazali nam, jak ważne jest zaangażowanie. To fundamentalne w sporcie, że talent nie gra roli, jeśli nie ma pełnego zaangażowania. Nie można oczywiście odmówić naszym piłkarzom, że nie chcieli, ale przy straconych golach mogli zachować się zdecydowanie lepiej. Jest nam przykro i wstyd – dodaje szkoleniowiec.
W tej kampanii jego podopieczni rozegrają jeszcze pięć spotkań. Najbliższe już w niedzielę w Starogardzie Gdańskim. – W tych ostatnich meczach chcemy zdobyć jak najwięcej punktów. Wyciągnąć tyle, ile się da. Czwarte miejsce jest moim zdaniem realne. Wprawdzie trochę odjeżdża nam Lech, ale będziemy się starać, by zakończyć sezon jak najwyżej – zakończył Piotr Morawski.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze