30-letni zawodnik pochodzi z Ostrowa Wielkopolskiego i jest wychowankiem tamtejszej Ostrovii. Potem występował m.in. w Zagłębiu Lubin, Gwardii Opole i ostatnio, przez cztery sezony, w Meblach Wójcik Elbląg. W tych trzech klubach grał u boku swojego starszego brata Pawła, który z MKS-em związany jest od ponad roku (wcześniej również w sezonie 2014/2015). Teraz znów wystąpią w jednej drużynie. – Jestem z Ostrowa, żona pochodzi z Kalisza, brat tutaj występuje, więc nie miałem się nad czym zastanawiać. Decyzję podjąłem natychmiastowo. Poza tym, jak zobaczyłem w telewizji pierwszy mecz MKS-u w Superlidze i to, co działo się wtedy na trybunach Areny, to aż musiałem przysiąść. W Kaliszu każdy mecz jest świętem, także na pewno był to taki dodatkowy element, który wziąłem pod uwagę przy wyborze klubu – mówi Piotr Adamczak.
W kadrze kaliskiego superligowca na nowy sezon będzie jednym z czterech nowych zawodników. – Atmosfera jest naprawdę bardzo dobra. Wydaje mi się, że lepiej nie mogłem trafić. Zespół przyjął mnie bardzo fajnie. Pozostaje tylko ciężko pracować, by jak najlepiej wdrożyć się w drużynę i dołożyć pozytywną cegiełkę do jak najlepszych wyników. Jesteśmy na etapie, na którym najważniejsza jest sumienna i ciężka praca. Potem przyjdzie czas na doskonalenie techniki, zagrywek i innych elementów z piłką. Jest kilku nowych graczy i na pewno z każdym dniem komunikacja i zgranie będzie na coraz lepszym poziomie – uważa prawy rozgrywający.
Ubiegły sezon podopieczni Pawła Ruska zakończyli w górnej ósemce PGNiG Superligi. – W poprzednim roku, jako beniaminek, kaliski klub postawił poprzeczkę bardzo wysoko, więc teraz trzeba ją utrzymać, a może nawet podwyższyć. Nie patrzymy na to, kto walczy o pierwszą, drugą czy trzecią lokatę. Niech inni biją się o miejsca. My jesteśmy po to, żeby grać jak najlepiej w każdym meczu. Skupiamy się tylko na naszej grze – przekonuje Piotr Adamczak.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze