Podopieczni Piotra Morawskiego wciąż czekają na pierwszy w tym sezonie triumf. Nie udało im się zwyciężyć w Gnieźnie, nie pokonali też w minioną środę ekipy ze Starogardu Gdańskiego. Oba spotkania kończyły się remisem 1:1. – Plusem tych spotkań jest to, jak zespół reaguje. Drugi raz z rzędu pierwsi straciliśmy bramkę, ale zaczęliśmy gonić i udało się straty odrobić. Reagujemy więc pozytywnie – mówi szkoleniowiec.
Powiedzenie „do trzech razy sztuka” jak ulał pasuje do obecnej sytuacji KKS-u. „Trójkolorowi”, po dwóch remisach, po których mogli odczuwać niedosyt, wreszcie zamierzają zgarnąć z murawy pełną zdobycz. Kleczewski Sokół, z którym się zmierzą w sobotę, to rywal, z którym jak najbardziej powinni sobie poradzić. Tę kampanię zaczął od sromotnej porażki w Starogardzie Gdańskim (1:4). Przed kilkoma dniami zaś zremisował w Jarocinie 1:1. W poprzednich sezonach kaliszanie często spotykali się z tym zespołem i zazwyczaj nie mieli problemów z wywalczeniem punktów.
– Cały czas jest rywalizacja wewnątrz drużyny. Optymalne ustawienie jest jeszcze przed nami. Do niego dążymy, staramy się te puzzle poukładać jak najlepiej. Chłopacy się starają, drużyna walczy. Nie inaczej będzie w sobotę – zapewnia trener Piotr Morawski.
Początek sobotniego spotkania na stadionie w Kleczewie wyznaczono na godzinę 17:00. Transmisję z tego pojedynku przeprowadzi kaliski klub za pośrednictwem swojego kanału na YouTube.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze