Efekt nowej miotły zadziałał w KKS-ie błyskawicznie. Dariusz Marzec został opiekunem niebiesko-biało-zielonych ledwie trzy dni przed pojedynkiem w Jarocinie. Nie miał więc praktycznie czasu, aby poznać wszystkich zawodników i przerobić zespół na swoją modłę. Nie ma też wątpliwości, że ten proces jeszcze potrwa. Tym niemniej fakt jest taki, że w czwartej kolejce kaliski team nie tylko zanotował pierwsze w tej kampanii zwycięstwo, ale też po raz pierwszy zagrał na zero z tyłu.
– Mecz był ciężki, ale z przebiegu widać było jednak naszą przewagę. Myślę więc, że te trzy punkty były zasłużone. Podczas ostatnich dwóch treningów ćwiczyliśmy, żeby podejść wyżej, utrzymać się pod bramką przeciwnika. To się udało, zadanie zostało zrealizowane. Wiemy jednak, że czeka nas jeszcze dużo pracy. Mam nadzieję, że z każdym treningiem dojdziemy do tego, czego chcemy – mówi trener Dariusz Marzec.
Zwycięski gol padł w 62. minucie. Wtedy ofensywny wypad gospodarzy zastopował Tomasz Owczarek, natychmiastowo ekspediując piłkę w stronę Huberta Antkowiaka. Ten wygrał pojedynek główkowy z Igorem Skowronem i pomknął na bramkę, po czym celnie przymierzył w długi róg. Po zdobyciu bramki nie okazywał nadmiernej radości, co można zrozumieć, bo jest wychowankiem Jaroty. – Ten klub zawsze będę miał w sercu, w Jarocinie się wychowałem, spędziłem bardzo dobre lata, wiele się nauczyłem, ale dzisiaj gram w Kaliszu i chcę strzelać bramki dla KKS-u – podkreśla bohater niedzielnego meczu.
Choć wygrana skromna, to w pełni zasłużona. Kaliszanie przeważali i już w pierwszej połowie mogli prowadzić. Szczęścia zabrakło jednak główkującemu Mateuszowi Stefaniakowi oraz Mateuszowi Żebrowskiemu, który ucelował w słupek. Tego drugiego także w drugiej połowie opuściła fortuna, bo przymierzył w poprzeczkę. Miejscowi tylko raz poważnie zagrozili bramce Adama Wasiluka. Przy stanie 0:0 potężnie uderzył Mateusz Molewski, jednak golkiper gości popisał się kapitalną interwencją.
Podopieczni trenera Marca kończyli niedzielne zawody w liczebnym osłabieniu. W 79. minucie z murawy wyleciał bowiem Łukasz Żegleń, który obejrzał czerwoną kartkę za uderzenie rywala bez piłki.
Kolejny mecz KKS rozegra w najbliższą sobotę. Na stadionie przy Łódzkiej zmierzy się z rezerwami poznańskiego Lecha.
(mso), fot. i wideo: Norbert Gałązka
***
Jarota Jarocin – KKS Kalisz 0:1 (0:0)
Hubert Antkowiak 62
Żółte kartki: Molewski, Skowron (Jarota)
Czerwona kartka: Łukasz Żegleń (KKS, 79. min, za niesportowe zachowanie)
Sędziowali: Maciej Tarnawski oraz Szymon Augustiański i Rafał Kelbratowski (KS Gdańsk)
Jarota: Filipowiak – Banaszak, Barabasz, Czapliński (72 Ludwiczak), Skowron, Dunaj, Molewski, Skokowski, Łopatka, Piekarski (64 Tomaszewski), Nowak
KKS: Wasiluk – Palat, Żytko, Gawlik, Owczarek – Żebrowski, Hordijczuk, Radzewicz (60 Warchoł), Stefaniak (60 Krysztofowicz) – Żegleń, Antkowiak (88 Domagalski)
Napisz komentarz
Komentarze