Julia Vikman ze strony babci pochodzi z Polski, ale jej ojciec był dyrektorem Teatru Opery i Baletu w Kiszyniowie. Wychowała się w Rosji, ale karierę solową rozpoczynała w Gdańsku. Właściwie jest obywatelką świata, więc dość często opuszcza Polskę, by koncertować na przykład w Niemczech i we Francji. W 2008 roku wydała płytę pt. „Podmoskiewskie wieczory” ze znanymi rosyjskimi utworami z lat 60. i 70. oraz popularnymi w Polsce balladami i romansami. Cztery lata później pojawił się jej drugi album, „Bielyje rozy”, nagrany z udziałem znanych polskich, rosyjskich i ukraińskich muzyków. Szybko stała się jednym z uwielbianych przez widownię wykonawców przebojów Bułata Okudżawy, Anny German, Czesława Niemena, Żanny Biczewskiej i Wladimira Wysockiego. Śpiewa je po polsku, po rosyjsku i po francusku.
Mimo że stosunkowo niedawno koncertowała w naszym mieście na zaproszenie MOZK, to jednak jej niedzielny koncert wypełnił Salę Studio Centrum Kultury i Sztuki po brzegi. Vikman w krótkim czasie stworzyła czarującą atmosferę wieczoru, na który złożyły się właściwie nie piosenki, lecz poezja śpiewana. Potrafiła jednocześnie raz po raz hamować emocjonalne uniesienie słuchających, proponując utwory do wspólnego nucenia - łatwe i przyjemne, ale nabierające w jej interpretacji szczególnego charakteru.
Koncert organizowany przez Stowarzyszenie Promocji Sztuki „Łyżka Mleka” przy współpracy z CKiS został sfinansowany przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego.
RK, zdj. autor
Napisz komentarz
Komentarze