Kaliski przegląd każdego roku jest szkolnym świętem teatru, ale jednocześnie trampoliną, dzięki której najlepsi wykonawcy spośród młodzieży wyjeżdżają na Ogólnopolski Festiwal Teatrów Jednego Aktora do Słupska, a najmłodsi - na festiwal wojewódzki „Młodzi Koryfeusze” w Kleczewie. „Dla mnie teatr to jest tak jakby drugie życie, ponieważ pozwala mi się zrelaksować. Bardzo lubię być na scenie, lubię mówić wiersze” – mówi Weronika Banaszak z Droszewa, która - choć jest uczennicą szkoły podstawowej - ma już na koncie kilka spektakli, w tym dwa nagrodzone. Paweł Ogórkiewicz jest dopiero tegorocznym maturzystą, a za sobą ma ponad pięcioletnią karierę w monodramie, także znaczoną kilkoma sukcesami. „My jako młodzi ludzie, bo mamy dopiero 19 lat, czerpiemy z tego przede wszystkim radość, a nie traktujemy jako obowiązek” – podkreśla Paweł. „Oczywiście, mamy świadomość, że jesteśmy oceniani przez publikę, znienawidzeni albo pokochani, ale przede wszystkim jest to dla nas zabawa i forma pokazania siebie i tego, co chcemy wyrazić”. Pawłowi i Angelice Jasińskiej w tym roku zabrakło odrobiny szczęścia na egzaminach do szkoły teatralnej, ale się nie poddają. „Zabrakło bardzo niewiele, żeby się udało, ale mimo wszystko wieczorowo będę robiła szkołę teatralną, a stacjonarnie studiowała kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim” – podkreśla Angelika.
Laureaci, nawet jeśli nie zostają aktorami, swoją przygodę z teatrem w szkolnych latach oceniają jako bardzo istotną, ale przyznają, że monodram zawsze był dla nich największym wyzwaniem. „Jest to trudne zadanie zwłaszcza w chwili, kiedy coś idzie nie tak jak powinno, kiedy na przykład rozwala się scenografia i nie ma nikogo na scenie, kto by mógł pomóc. Wszystko trzeba ciągnąć samemu. Na pewno niesamowicie uczy improwizacji, a ta w życiu bardzo się przydaje” – ocenia Szymon Wegner, absolwent III LO, wielokrotny laureat teatralnych festiwali. Od samego początku „Prezentacje Monodramów”, zwłaszcza w roli jurorów, wspierają aktorzy profesjonalni, odnosząc się ze sporą dozą szacunku do młodych ludzi tworzących teatr jednego aktora. „Monodram jest oczywiście bardzo trudną formą, bo wymaga olbrzymiego skupienia z obu stron. Nic nam nie pomaga odbierać monodramu. Siedzimy, słuchamy, oglądamy. Nie ma żadnych dodatków inscenizacyjnych, które także na nas oddziałują” – podkreśla Maciej Grzybowski, aktor i wieloletni dyrektor Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego, który pełnił rolę jurora w pierwszej edycji kaliskiego przeglądu.
„Prezentacje monodramów” to wspólne przedsięwzięcie nauczycielki języka polskiego Kamili Kiermasz i instruktorki teatralnej Barbary Wąsik, które przy wsparciu najpierw Szkoły Podstawowej nr 17, a teraz III LO, konsekwentnie nie tylko wychowują młodzież poprzez teatr, ale także od 17 lat stwarzają możliwość konfrontacji monodramów przygotowanych przez młodych i bardzo młodych aktorów. „Udaje nam się integrować ludzi kultury z terenu południowej Wielkopolski. Nieważne, czy są to szkoły czy młodzieżowe domy kultury, czy jakiekolwiek inne ośrodki, to tych przyjaciół jest spora grupa. Pracują z nami przez te 17 lat i wciąż im się chce, to znaczy, że sztuka gra”- mówi z uśmiechem Kamila Kiermasz, na co dzień nauczycielka języka polskiego prowadząca teatr „Niby Nic”.
W ramach jubileuszowego spotkania można było obejrzeć nagradzane monodramy, częstokroć prezentowane przez młodsze pokolenia oraz powspominać prawie dwie dekady przeglądu dzięki gazetce zawierającej historię Prezentacji, zdjęcia uczestników poprzednich edycji oraz refleksje teatralnych przyjaciół. Uroczystość była jednym z punktów rozpisanych na cały rok obchodów stulecia Szkoły Dwojga Imion – Anny Jagiellonki i Mikołaja Kopernika.
R. Kuciński, zdj. autor
Napisz komentarz
Komentarze