Fortepian, który chciała kupić Filharmonia Kaliska miał być używany – maksymalnie wyprodukowany w 2000 roku, ale w dobrym stanie, po renowacji i z oryginalnych części. Taki zaoferowała kaliska firma M. Radość skończyła się, kiedy instrument pojawił się w Filharmonii. Według muzyków oryginalny Steinway okazał się składakiem (szerzej opisywaliśmy tę sprawę tutaj)
Prokuratura: spełnia kryteria
Sprawa została zgłoszona prokuraturze. Śledztwo trwało prawie rok. W trakcie m.in. zmieniono nadzorującego je policjanta. A teraz postępowanie umorzono, informuje Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - W toku postępowania przeprowadzono dowód kluczowy w postaci opinii biegłego sądowego, konkretnie rzeczoznawcy pianin i fortepianów. W oparciu o przeprowadzone badania i informacje uzyskane od producenta w wydanej opinii wskazał on, że model oferowany Filharmonii Kaliskiej nie stanowi oryginalnego fortepianu koncertowego firmy Steinway, ale jednak sposób jego wykonania i jakość użytych materiałów skutkują tym, że mieści się on w ramach opisywanego przedmiotu zakupu - wyjaśnia.
Podkreślone kontury starego numeru seryjnego
"Równoważny", czyli jaki?
W specyfikacji użyto sformułowania „lub równoważny”, co w ocenie biegłego powoduje, że dostarczony Filharmonii fortepian spełnia zwarte w niej kryteria. Adam Klocek, dyrektor Filharmonii Kaliskiej takim obrotem sprawy jest zszokowany. Uważa, że oparcie się o ekspertyzę przygotowaną przez firmę, która dostarczyła instrument to zbyt mało. A poza tym dokument od kaliskiego renowatora jest sprzeczny z opinią biegłego. - Podaliśmy prokuraturze wiele wątków, które nie zostały przez prokuratora zbadane. W zasadzie żaden z elementów tego fortepianu nie pochodzi z modelu o tym numerze fabrycznym. Część elementów jest dorabianych rzemieślniczo, a część pochodzi z innych fortepianów Steinway. Dużo starszej produkcji. Naszym zdaniem było to świadome wprowadzenie w błąd przez firmę, która oferowała fortepian – podtrzymuje Adam Klocek. - Tym bardziej, że firma przedstawiła ekspertyzę, która na jej rzecz została wykonana przez niemieckiego eksperta. Jest to całkowicie sfałszowana ekspertyza, która wyraźnie mówi, że to jest w całości ten fortepian, a jedyną ingerencją jest naprawa strojnicy, a poza tym fortepian jest we wszystkich swoich częściach oryginalny. Oczywiście jest to nieprawda. Opinia biegłego wskazuje, że jest to fortepian, który należy uznać za składak i żaden z elementów tego fortepianu nie pochodzi z instrumentu, którego numery fabryczne zostały na nich nabite.
Nieoryginalna, zdaniem Adama Klocka, strojnica
Dlatego Adam Klocek zastanawia się czy stwierdzenie „równoważny” może oznaczać złożony z różnych, nieoryginalnych części, a do tego z przebitymi numerami seryjnymi lub nabitymi na współcześnie wykonanych częściach? Filharmonia Kaliska będzie składać zażalenie na umorzenie śledztwa.
Placówka pieniądze na zakup nowego instrumentu otrzymała z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z budżetu miasta. W sumie 400 tysięcy złotych. Na szczęście nie zdążyła zapłacić kaliskiemu renowatorowi, który kiedy sprawa wyszła na jaw, unikał mediów. Od tego czasu na jego stronie brak jest instrumentów, które aktualnie ma w ofercie.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze