Droga po trzecie w sezonie zwycięstwo nie była usłana różami. Kaliszanie musieli się sporo napocić na parkiecie w Szczecinie, by wywieźć z niego komplet punktów. Po dość wyrównanym początku z czasem starali się odskoczyć, jak po bramkach Michała Czerwińskiego (8:6), czy trafieniach nieźle dysponowanego Paulo Grozdka (11:8). Gospodarze szybko jednak niwelowali dystans i na przerwę był remis po 12. W drugiej połowie obraz gry był podobny. W 39. minucie celne rzuty najlepszego na boisku Marka Szpery (w sumie uzbierał osiem goli) oraz wspomnianego Grozdka dały przyjezdnym trzybramkowe prowadzenie (17:14). Ale z takiego stanu długo się niestety nie cieszyli, bo na trzynaście minut przed końcem to miejscowi mieli bramkę na plusie (19:20). Na szczęście końcówka należała do podopiecznych Pawła Ruska. A w szczególności do Kiryła Kniaziewa. W zaledwie dziewięć minut rzucił on pięć goli, a jego zespół triumfował 28:25, choć jeszcze na 180 sekund przed ostatnią syreną remisował po 25. Tak grającego Białorusina Energa MKS potrzebuje jak ryba wody.
Dla drużyny znad Prosny to ważny triumf. Sprawia on, że do czołowej ósemki PGNiG Superligi traci ona już tylko cztery oczka. Kolejny mecz rozegra 25 listopada. W hali Arena podejmie wtedy Piotrkowianina.
Michał Sobczak, fot. AIS PGNiG Superligi
***
Sandra Spa Pogoń Szczecin – Energa MKS Kalisz 25:28 (12:12)
Pogoń: Bartosik – Krupa 7, Rybski 6, Matuszak 4, Bosy 2, Fedeńczak 2, Zaremba 2, Jońca 1, Miłek 1, Wąsowski.
Kary: 12. min. Rzuty karne: 2/3.
Energa MKS: Zakreta, Padasinow – Szpera 8, Grozdek 5, Kniaziew 5, Pilitowski 3, Piotr Adamczak 2, Czerwiński 2, Drej 1, Klopsteg 1, Krycki 1, Bałwas, Bożek, Kwiatkowski, Misiejuk.
Kary: 8. min. Czerwona kartka: Zbigniew Kwiatkowski (37. min, gradacja kar). Rzuty karne: 2/4.
Sędziowali: Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski (Zielona Góra)
Widzów: 400
Napisz komentarz
Komentarze