27 grudnia 1918 r., jedną z pierwszych ofiar – wielu historyków przyjmuje, że pierwszą – stał się urodzony w Przygodzicach Jan Mertka. Dokładnie przed stu laty, Mertka pełnił służbę patrolową w Szczypiornie. Poległ podczas ostrzału ze strony niemieckiej, około godziny 11.30. W odpowiedzi powstańcy zajęli Boczków, który stał się pierwszą w całości wyzwoloną miejscowością w Poznańskiem.
Wydarzenia sprzed lat przypomina wiele wydawnictw i portali historycznych. Honorowy członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Historycznego Tadeusz Krokos przypomniał, że udział mieszkańców naszego miasta w Powstaniu Wielkopolskim polegał m.in. na stworzeniu tutaj I batalionu Wojska Polskiego. Do tego batalionu przerzucano potajemnie młodych ludzi z Ostrowa Wlkp. i Skalmierzyc. W ten sposób uciekli oni przed wcieleniem do wojska pruskiego, podkreślił kaliski historyk w rozmowie z PAP. Według T. Krokosa do dziś trwają spory, czy Mertka był pierwszym poległym powstańcem, czy był nim Franciszek Ratajczak. Jednakże nie to jest dziś najważniejsze, a fakt, że dzięki powstańczemu zrywowi Wielkopolska znalazła się w granicach niepodległej Polski.
Dziś o godz. 11.45 przedstawiciele władz samorządowych, na czele z prezydentem Krystianem Kinastowskim, złożą wiązanki kwiatów przy pamiątkowej tablicy - na zewnętrznej ścianie kościoła pw. Świętej Rodziny oraz o godz. 12.00 przed tablicą na ścianie budynku Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej.
Dla upamiętnienia powstania wielkopolskiego, w Kaliszu o godzinie 16.40, zawyją syreny alarmowe.
Źródło: kalisz.pl
Napisz komentarz
Komentarze