Do zdarzenia doszło 20 stycznia wieczorem na terenie gminy Żelazków. – Interweniowaliśmy około godz. 19.00 w związku z awanturą domową. Zatrzymano 60-letniego mężczyznę, który został przewieziony do policyjnej izby zatrzymań w Kaliszu i w dniu dzisiejszym usłyszał zarzuty – mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Sprawą zajmuje się prokuratura. - Na podstawie wstępnych ustaleń mężczyźnie przedstawiono łącznie trzy zarzuty . Dwa z nich dotyczą przestępstw znęcania się nad członkami rodziny, jeden zachowania na szkodę funkcjonariuszy straży pożarnej – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - W toku wykonanych czynności mężczyzna został przesłuchany, nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Zastosowano wobec niego środki o charakterze nieizolacyjnym w postaci dozoru policji polegającego na stawiennictwie dwa razy w tygodniu, a także nakazie opuszczenia lokalu mieszkalnego. Ponadto zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł i zakaz opuszczania kraju.
Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o wójta gminy. W chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu. To już kolejne w ostatnim czasie jego kłopoty z prawem. Tydzień wcześniej, bezpodstawnie, postawił na nogi służby ratunkowe. – Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy 112 w związku z tym, że ktoś miał uszkodzić płot jego posesji. Na miejscu okazało się, że płot jest uszkodzony i rzeczywiście kolizja była, ale została zgłoszona już kilka dni wcześniej i była obsługiwana przez funkcjonariuszy kaliskiej drogówki – wyjaśnia mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
Po tym incydencie przeciwko zgłaszającemu wszczęto postępowanie o wykroczenie w związku ze wszczęciem fałszywego alarmu.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze