MKS długo prowadził z Azotami, ale ostatecznie uległ faworyzowanym rywalom różnicą jednego trafienia. – Zawaliliśmy końcówkę. Ogólnie rozegraliśmy dobry mecz. Do pewnego momentu niemal wszystko nam wychodziło. Potem jednak górę wzięło doświadczenie przeciwników i to oni cieszyli się z wygranej – ocenił Bartosz Wojdak.
Prawy rozgrywający Energi MKS nieczęsto w tym sezonie pojawia się na parkiecie, ale w środę udowodnił, że wiele może dać drużynie. W starciu z Azotami rzucał ze stuprocentową skutecznością. W sumie zgromadził pięć bramek. Cztery z nich zdobył w końcowych fragmentach, odciążając wtedy Marka Szperę. – Nawet nie zauważyłem, że moja skuteczność była na 100%. Po prostu dostałem od trenera swoją szansę i starałem się ją jak najlepiej wykorzystać – przyznał Wojdak.
Przed kaliskim zespołem ważny wyjazd do Lubina. Tam powalczy z Zagłębiem, rywalem o miejsce w czołowej ósemce PGNiG Superligi. – Na pewno mamy do poprawy skuteczność i nad tym jeszcze popracujemy. W Lubinie czeka nas ważny i trudny mecz. Wiemy, że musimy go wygrać, liczymy na to, że uda nam się stamtąd wywieźć punkty. Po to tam jedziemy – zapewnia Bartosz Wojdak.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze