Chodzić każdy może
„Ruch może zastąpić niemal każdy lek, ale żaden lek nie zastąpi ruchu” - tym mottem kierują się klubowicze Kalisia Nordic Team, spotykając się kilka razy w tygodniu, żeby zorganizować wspólny trening. - Jest to sport dla każdego, może ćwiczyć i 10-latek, i 70-latek. W zasadzie poprawia wszelkie parametry, ja sam stosuję nordic walking jako formę samoleczenia – mówi Piotr Kolanek, instruktor Polskiej Federacji Nordic Walking. Bo to zwykłe z pozoru chodzenie z kijkami znacząco wpływa na nasze zdrowie. Nie powoduje kontuzji, poprawia kondycję i zwiększa odporność organizmu. - Nordic walking uruchamia ponad 90% mięśni naszego ciała. Niektórzy się śmieją, że jak będziemy się uśmiechać w trakcie, to prawie 100%, więc jest najbardziej uniwersalnym sportem – dodaje Piotr Kolanek.
Wystarczy chcieć
Nordic walking to forma rekreacji polegająca na marszach ze specjalnymi kijami. Został wymyślony w Finlandii w latach 20. XX wieku, jako całoroczny trening dla narciarzy biegowych. Można uprawiać go bez względu na wiek, kondycję czy tuszę, zarówno nad morzem, w lesie, parku oraz w górach – przez cały rok. Dobrze jest rozpocząć swoją przygodę z tą dyscypliną pod okiem instruktora, który nauczy prawidłowej techniki marszu i pomoże dobrać odpowiednie kije.
Jak przekonuja miłośnicy tego sportu nordic walking ma przewagę nad większością aktywności ruchowych, ponieważ:
1) Aktywuje ponad 90% mięśni naszego ciała;
2) Nie powoduje kontuzji, ponieważ podczas marszu co najmniej jedna kończyna ma kontakt z podłożem – brak fazy skoku, który może generować przeciążenia - szczególnie stawów;
3) Buduje gorset mięśniowy wokół kręgosłupa;
4) Odciąża stawy kończyn dolnych i kręgosłupa aż o 5 kg na każdy krok;
5) Doskonale kształtuje sylwetkę, przede wszystkim pośladki i talię;
6) Wzmacnia układ krwionośny, limfatyczny;
7) Wzmacnia mięśnie oddechowe;
8) Pomaga utrzymać równowagę;
9) Jednocześnie ćwiczy siłę, wytrzymałość i gibkość;
10) Zwiększa odporność organizmu.
Ale nordic walking to nie tylko sport, ale też sposób na oderwanie się od codziennych obowiązków. - Szukałam jakiejś alternatywy, żeby poprawić stan swojego zdrowia, mieć lepsze samopoczucie, a to przekłada się również na pracę zawodową – mówi Ewa Mąkowska, członek klubu. A żeby przyjść na trening trzeba naprawdę niewiele. Wystarczy dobry humor, wygodne sportowe obuwie i odpowiednie kije; najtańsze można kupić za kilkadziesiąt złotych. Nie wolno jednak mylić ich z trekkingowym. Sprzęt do nordic walking posiada specjalną „rękawicę” na dłoń i osobno na kciuk. - O nordic walking usłyszałem na zajęciach fitness, na które chodzę z żoną raz w tygodniu, jednak swoją przygodę zacząłem od słów: „kijów nie kupię, bo to nie dla mnie”. Poszliśmy raz z kijami takimi podstawowymi, które kupiliśmy w sklepie no i tak się zaczęło – wspomina Krzysztof Lorens, dziś instruktor Polskiej Federacji Nordic Walking.
Na zawody
Klubowicze chodzą z kijami nie tylko rekreacyjnie, ale też uczestniczą w różnych zawodach, zarówno indywidualnych, jak i grupowych. Startowali już w Żerkowie, Jankowie Przygodzkim czy Pleszewie, podczas Finału Korony Zachodu Polski. I mają na koncie pierwsze sukcesy. - Jeździmy na zawody, tak że jest nutka rywalizacji, nutka sportowa. Przy okazji poznajemy nowych ludzi z całej Polski i jest po prostu wspaniale – przekonuje Justyna Grzesiek, członek Kalisia Nordic Team.
Treningi kaliskiej grupy Kalisia Nordic Team odbywają się 2 razy w tygodniu: w czwartki o godz. 18.00 w Parku Miejskim (zbiórka przy moście przed KTW) oraz w soboty o godz. 9.00 w Lesie Winiarskim (zbiórka na parkingu przy ul. Gajowej). Udział w spotkaniach jest bezpłatny. A wszyscy ci, którzy pragną rozpocząć przygodę z tym sportem, dowiedzą się wszystkiego o nordic walking w środę, 20 lutego w kaliskiej Komodzie przy ulicy Niecałej 6. O godz. 18.00 odbędzie się tam spotkanie informacyjne pod hasłem „Co te kije dają?”, które poprowadzą członkowie Kalisia Nordic Team.
BD, MIK, fot. autor, archiwum prywatne Kalisia Nordic Team
Napisz komentarz
Komentarze