Zarówno w starciu w Zabrzu z Górnikiem, jak i u siebie z Arką Gdynia trener Patrik Liljestrand często wycofywał bramkarza i wprowadzał w pole siódmego zawodnika. Gra na dwóch kołowych to jedna z nowych zagrywek szlifowanych już pod kątem pojedynków w fazie play-out. – Sytuacja jest taka, że nie mamy szans na ósemkę, więc założenia na ostatnie mecze fazy zasadniczej są takie, że będziemy testować różne warianty i trenować nowe zagrywki. Będziemy chcieli je jak najlepiej wykorzystać w tych decydujących spotkaniach. Mam nadzieję, że będą się one sprawdzały i pozwolą nam łapać punkty – oznajmia Artur Bożek, który nie tylko realizuje zadania defensywne, ale też pełni rolę drugiego kołowego w akcjach ofensywnych. – W Zabrzu także stosowaliśmy wariant z dwoma kołowymi. Tam akurat meczu nie wygraliśmy, aczkolwiek pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, a sam mecz, jak podkreślił trener, jednym z lepszych w tej rundzie. Dalej więc będziemy to szlifować – przyznaje Bożek.
Nowe warianty już przynoszą owoce, a takim było pewne zwycięstwo w środowym spotkaniu z Arką Gdynia. Kaliszanie wyrównali w ten sposób rachunki za porażkę z pierwszej rundy. – Zawsze jest tak, że po przegranym pierwszym wyjazdowym meczu, chęć rewanżu u siebie jest ogromna. Tak samo było w zeszłym sezonie, gdy przegraliśmy w Szczecinie, w dodatku był to mecz telewizyjny, więc ten blamaż widziała cała Polska. Wtedy się zrewanżowaliśmy i teraz też to się nam udało – twierdzi Artur Bożek.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze