W Kanadzie, a szczególnie w Québecu zaczyna się właśnie wielkie święto syropu klonowego. Restauracje, obok tradycyjnych potraw, oferują też dodatkowe, których głównym składnikiem jest właśnie syrop uzyskiwany z drzew. – W naszym menu umieściliśmy tradycyjne potrawy, najbardziej charakterystyczne dla kuchni kanadyjskiej, których głównym składnikiem jest właśnie syrop klonowy – wyjaśnia Piere Oligny, który 20 lat temu przyjechał z Kanady do Kalisza, a od niedawna ma tutaj własną restaurację. I postanowił, że podzieli się z mieszkańcami naszego miasta daniami zza oceanu. – Mamy trzy desery, ale są też dwa dania tzw. pie z mięsem i łososiem, które w Kanadzie je się w każdą niedzielę. I oczywiście drinki.
Syrop klonowy zbiera się przez tydzień, góra dwa na przełomie marca i kwietnia. Kiedy noce są zimne, a dni ciepłe. Proces wygląda podobnie jak przy zbieraniu soku wierzbowego. W drzewie, które ma kilkanaście lat wywierca się otwór, wkłada w niego specjalny sączek i podkłada zbiornik. – Zaczynamy rano, kiedy pojawia się słońce. Wieczorem pojemniki z płynem zabieramy – mówi Piere Oligni.
Płyn trzeba odparować i zostaje syrop klonowy. Z czterech litrów wychodzi ok. 300 gramów syropu. Może być płynny lub twardy. Jedno jest pewne: Kanadyjczycy używają go do wszystkiego. – Jest smaczny i zdrowy – zachęca Anna Kowalkiewicz-Oligny, współwłaścicielka restauracji. - Ma wiele składników odżywczych, pierwiastków i minerałów.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze