Jeden z ostatnich wybuchł przed 5.00 rano w poniedziałek przy ul. Pokrzywnickiej w Kaliszu. Strażacy musieli nie tylko ugasić paląca się słomę, ale też zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na znajdujące się w pobliżu zabudowania gospodarcze i maszyny rolnicze. W sumie pożar gasiło 7 zastępów straży – PSP i OSP WIĘCEJ. Dzień później strażacy zmagali się z kolejnym płonącym stogiem. Tym razem w gminie Brzeziny, w miejscowości Aleksandria. Wyjątkowo ten pożar wybuchł wczesnym popołudniem. - To było kilka ton słomy - informuje st. kpt. Radosław Marek, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu. - Słoma jest sucha, dobrze składowania, więc nie ma możliwości, żeby o tej porze roku nastąpił samozapłon.
Strażacy mówią o podpaleniach. Straty oszacowano na 15 tysięcy złotych. To nie pierwsze tego typu zdarzenia w ostatnim czasie. Między grudniem a lutym do podobnych pożarów aż sześciokrotnie doszło na terenie gminy Blizanów WIĘCEJ. Były też pożary w gminie Mycielin. W sprawie czterech, gdzie straty oszacowano na 23 tysiące złotych, postępowanie prowadzi kaliska policja. - Policjanci pracują nad tymi sprawami. Trzeba podkreślać, że są to sprawy trudne - mówi pytana o sprawę mł. asp. Anna Jaworska- Wojnicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Do tych pożarów dochodzi najczęściej w porze nocnej, w miejscach odosobnionych, tam gdzie nie ma monitoringu. Sprawy są trudne, ale policjanci próbują ustalić sprawcę tych podpaleń. Ze wstępnych ustaleń, wstępnych opinii biegłych mamy informacje, że są to popalenia.
Biegły opinię wyda także w sprawie pożarów z tego tygodnia. A podpalaczowi – jeśli działała umyślnie tak jak w tych przypadkach – może grozić nawet do 10 lat więzienia.
AW, arch. redakcji, OSP Blizanów
Napisz komentarz
Komentarze