W październiku 2012 roku Mariusz S. pełnił dyżur w ostrowskim szpitalu. Jego zadaniem było m.in. nadzorowanie zabiegów podawania krwi pacjentom – od sprawdzenia dokumentacji do momentu podania jednostki choremu i nadzorowania, czy transfuzja przebiega bez komplikacji.
W 2018 roku Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim uznał, że lekarz nie dopełnił swoich obowiązków, dlatego jeden z pacjentów – Grzegorz N. otrzymał krew niezgodną z jego grupą krwi. Według pierwszej instancji było to działanie świadome. Lekarz odwołał się od wyroku, ale opinię o winie Mariusza S. kaliski sąd podtrzymał. - Dokonał jedynie sprawdzenia dokumentacji krwi na konsoli przy dyżurce lekarskiej, bez obecności pacjenta, czyli wbrew przepisom - wyjaśniała 9 kwietnia sędzia Maria Siwek-Walczak, sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Podczas procesu lekarz zeznawał, że w trakcie sprawdzania krwi został wezwany do innego chorego. Wtedy pacjentem Grzegorzem N. zajęła się pielęgniarka i to ona bezpośrednio podała mu krew przeznaczoną dla innej osoby. Stało się to 45 minut po dostarczeniu na oddział preparatu, a normy nakazują, by zrobić to maksymalnie w ciągu pół godziny. - Lekarz w tym momencie przez jakiś czas rzeczywiście udzielał pomocy jakiemuś pacjentowi, ale nie jest prawdą, że ta pomoc była konieczna i zajmowała tyle czasu, że minęła godzina od momentu kiedy lekarz oskarżony wraz z pielęgniarką sprawdzili dokumentację krwi. Ponieważ z zeznań świadków – głównie pielęgniarek – wynika, że część czynności przy chorej wykonywały one, była również zaangażowana lekarka będąca na stażu - uzasadniała wyrok sędzia Elżbieta Kościelniak. - Oskarżony nie powiedział wprost Justynie O. (pielęgniarce - red.), że ma poczekać za nim, aż zakończy badanie pacjenta, czy też nie powiedział, że ma pójść podłączyć tę krew, to godził się i dał przyzwolenie na wykonanie dalszej części tego zabiegu przez Justynę O. WIĘCEJ
Według ustaleń podanie złej krwi nie było bezpośrednią przyczyną śmierci. Jednak fakt niedopełnienia obowiązku przez lekarza jest według sądu niepodważalny, dlatego wyrok pierwszej instancji – zakaz wykonywania zawodu przez rok – został podtrzymany.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze