Obaj zawodnicy kaliskiego zespołu zaczęli środowy pojedynek na ławce. Marek Szpera pojawił się na parkiecie Areny Gliwice pod koniec pierwszej połowy. Bramki nie zdobył, ale po dobrej akcji wywalczył dla swojej drużyny rzut karny. Po przerwie trener Patryk Rombel, który debiutował w roli selekcjonera Polaków, posłał do boju Macieja Pilitowskiego. Rozgrywający Energi MKS wrócił do kadry po kilkuletniej przewie, ale po raz pierwszy zagrał w niej w spotkaniu o stawkę. Za okazane zaufanie odwdzięczył się trzema golami, z czego jeden był naprawdę najwyższych lotów, bo padł po efektownej wrzutce.
Polscy szczypiorniści przegrali dość wysoko, bo różnicą ośmiu bramek (18:26), ale przez znakomitą większość pierwszej części gry mocno deptali przyjezdnym po piętach. Ci dopiero przed przerwą odskoczyli na pięć goli, a na półmetku mieli trzy trafienia zapasu (10:13). W drugiej połowie przewaga Niemców była już jednak wyraźna i na tyle bezpieczna, że w końcówce mogli oni skupić się na kontroli boiskowych wydarzeń.
Rewanżowe starcie, którego stawką również będą punkty w eliminacjach do Euro 2020, odbędzie się w najbliższą sobotę w Halle.
(mso), fot. Energa MKS Kalisz
***
Polska – Niemcy 18:26 (10:13)
Polska: Kornecki, Morawski – Krajewski, Walczak, Pilitowski 3, Syprzak, Szpera, Moryto 1, Jarosiewicz 5, Daszek 2, M. Gębala, Przybylski 3, Podsiadło, Szyba, T. Gębala 4, Chrapkowski.
Napisz komentarz
Komentarze