Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

31-latek ze Śliwnik przyznał się do zabicia psów. Animalsi odebrali mu kolejne zwierzęta

- Nigdy wcześniej, mimo wieloletniego doświadczenia w pomocy zwierzętom, nie spotkaliśmy się z takim okrucieństwem – mówi nam Anna Małecka z Help Animals. Tydzień temu na terenie prywatnej posesji w Śliwnikach, w gminie Nowe Skalmierzyce, odkryli zwęglone szczątki dwóch psów. Najprawdopodobniej zostały ogłuszone i spalone żywcem. 31-latek przyznał się do winy. Odebrano mu pozostałe trzy psy, które żyły w bardzo złych warunkach, a przed kilkoma dniami 19 królików.
31-latek ze Śliwnik przyznał się do zabicia psów. Animalsi odebrali mu kolejne zwierzęta

Kaliscy „Animalsi” interweniowali w Śliwnikach po anonimowym zgłoszeniu, że na terenie jednej z posesji dochodzi do znęcania się nad zwierzętami,  które mogło skończyć się zabiciem psów. – Jechaliśmy tam z pewną dozą niedowierzania. Na miejscu zastaliśmy, już teraz, oskarżonego. Na podwórku znajdowały się trzy psy. Jeden był bardzo wystraszony. Nie miały schronienia, wody, nie widzieliśmy też przy nich jedzenia… - opowiada Anna Małecka, wiceprezes kaliskiego Stowarzyszenia Help Animals.

31-letni mężczyzna miał pięć psów. Dzięki pomocy rodziny udało się odkryć makabryczną prawdę… - Odkryliśmy spalone zwłoki psa, następnie wolontariusze wykopali kolejne. Z informacji jakie posiadaliśmy, mogą to być zwłoki zagłodzonego psa oraz ciężarnej suni. Oprawca wybrał zatem najsłabsze zwierzęta, które nie stawiały mu oporu. Wiemy, że psy zostały początkowo ogłuszone kijem, zaciągnięte do kotłowni, a następnie spalone w piecu – mówi Anna Małecka.

31-latek został zatrzymany, usłyszał zarzuty i przyznał się do winy. - W związku z ujawnieniem zwłok dwóch psów w jednej z podkaliskich miejscowości, 31-letni mężczyzna w ramach postępowania prowadzonego przez Prokuraturę w Ostrowie Wielkopolskim usłyszał zarzuty dotyczące znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami. W toku przesłuchania przyznał się do winy, złożył obszerne wyjaśnienia, w których opisał przyczyny swojego postępowania, ale na tym etapie nie chciałbym ich przybliżać. Zastosowaliśmy wobec mężczyzny dozór policji – mówi nam Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Jak ustaliło kaliskie Help Animals mężczyzna nadużywa alkoholu i pod jego wpływem jest agresywny. - Z informacji, które ja posiadam, po alkoholu był osobą nieobliczalną, zagrażającą ludziom i to najbliższym – dodaje wiceprezes kaliskiego Help Animals.

W środę w asyście policji  wolontariusze Help Animals odebrali mężczyźnie 19 królików. - Były w opłakanych warunkach: brudne klatki, brodziły we własnych odchodach, niektóre odwodnione. 17 królików pojechało do Ośrodka Rehabilitacji dla Dzikich Zwierząt w Niedźwiedziu, 2 króliki miniaturki są w domu tymczasowym. Kilka dni będą w klatkach, celem obserwacji, a potem trafią na wybieg – informują „Animalsi”.

Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt, za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawiania wolności.

AG, MIK, fot. infostrow.pl


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 15°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1014 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama