Trzy lata temu oba zespoły też zmierzyły się ze sobą w finale pucharowych rozgrywek. Wówczas spotkanie odbyło się w Jarocinie, a trofeum zgarnął KKS, który był lepszy w serii rzutów karnych. To ostatni puchar wywalczony przez "trójkolorowych". Jarota zaś triumfował rok później, a w poprzedniej edycji w decydującej potyczce musiał uznać wyższość LKS-u Gołuchów. Co ciekawe, w półfinale w sezonie 2017/2018 jarocinianie wyeliminowali kaliski zespół, lepiej egzekwując "jedenastki".
Za faworyta środowego finału uznać należy kaliską drużynę. Nie dlatego, że będzie gospodarzem spotkania, tylko ze względów czysto sportowych. Podopieczni Dariusza Marca mierzą w mistrzostwo trzeciej ligi, podczas gdy rywale balansują na krawędzi spadku. Liczby i potencjał przemawiają więc na korzyść kaliszan. Ale trzeba pamiętać, że Jarota nie jest przysłowiowym chłopcem do bicia. To zespół, który potrafi napsuć krwi, o czym niebiesko-biało-zieloni przekonali się nie tak dawno, bo 30 marca. Wprawdzie pokonali wtedy przeciwnika 1:0, ale ten mocno dał im się we znaki.
Środowe spotkanie odbędzie się bez udziału kibiców gości. To kara za ich niestosowne zachowanie w trakcie wspomnianego meczu z 30 marca. Decyzję o ukaraniu podjął Wydział Dyscypliny Kaliskiego OZPN podczas posiedzenia w dniu 19 kwietnia. - Niniejszy zakaz dotyczy tylko tego jednego meczu i otrzymuje rygor natychmiastowego, bezwzględnego wykonania oraz nie podlega odwołaniu - głosi komunikat WD KOZPN.
Finałowy pojedynek na obiekcie przy ulicy Łódzkiej rozpocznie się o godzinie 18:30. Bilety kosztują 5 i 10 zł, do nabycia będą w stadionowych kasach od godziny 17:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze