Kaliszanin jest jednym z najlepszych specjalistów w umiejętnym dźwiganiu kulowych odważników nie tylko w kraju, ale i na świecie. Do licznych tytułów mistrzowskich dorzucił właśnie kolejne trofeum. A to za sprawą kapitalnych występów w zawodach z cyklu Pucharu Świata.
Po triumfach w Danii i Serbii tym razem prezes, trener i zawodnik KS Ironfit Kalisz okazał się najlepszy w Rosji. A konkretnie w Sankt Petersburgu, gdzie odbył się trzeci etap Pucharu Świata. Jędrzejewski w znakomitym stylu wygrał rywalizację w kategorii +85 kg, uzyskując w długim cyklu 83 powtórzenia. Drugi w klasyfikacji Serb Bojan Stanković zaliczył o pięć powtórzeń mniej. Wynik kaliszanina był bezwzględnie najlepszy biorąc pod uwagę wszystkie kategorie wiekowe i wagowe. Triumf smakuje podwójnie, bo odniesiony został w kraju, z którego wywodzi się kettlebell.
– Teraz już wiem, jak się czuł Rocky, kiedy walczył z Ivanem Drago. Pierwsze miejsce w jaskini lwa to coś niesamowitego. To był dzień na pobicie rekordu Polski w konkurencji długi cykl, należącego zresztą do mnie, ale mój sędzia bardzo, ale to bardzo dbał o poprawną fiksację. Pozdrawiam go, ale to i tak wystarczyło na zdobycie pierwszego miejsca i uzyskania najlepszego rezultatu turnieju w kategorii +85 kg, bez podziału na kategorie wiekowe. Po raz trzeci, wraz z mega utytułowanym zawodnikiem Antonem Anasenko, zdobyłem komplet punktów w World Cup & Grand Prix Kettlebell Sport, co oznacza, że już nikt nie odbierze nam zwycięstwa w całym cyklu zawodów. Dziękuję za słowa otuchy i wsparcia wszystkim kibicom oraz moim sponsorom, którzy wiedzą, na kogo stawiać. Partnerami prowadzącymi mnie do zwycięstw są Adecon, Agro-Rami, Aquapark Kalisz, Damons, Magdomed Specjalistyczna Przychodnia Rehabilitacyjna, Miasto Kalisz, Polskie Stowarzyszenie Kettlebell i Fitness, Polska Federacja Sportów Odważnikowych oraz Venus-Beauty.pl – podsumował Robert Jędrzejewski.
Kaliszanin jest pierwszym Polakiem, który zwycięży w całym cyklu Pucharu Świata. Kolejny etap tych zmagań odbędzie się w czerwcu w Paryżu. Finał zaplanowano na początek grudnia w Tasmanii. Jak podkreśla Robert Jędrzejewski, jest szansa, aby w przyszłym roku jeden z etapów PŚ rozegrany został w Kaliszu.
Michał Sobczak, fot. Robert Jędrzejewski
Napisz komentarz
Komentarze