W lipcu wygasła umowa Miasta z firmami odbierającymi od kaliszan odpady. Ratusz ogłosił przetarg na nowy okres – na 16 miesięcy. Wpłynęła jedna oferta od firm PUK i EKO połączonych w konsorcjum na kwotę blisko … 40 mln zł. Samorząd oszacował swoje możliwości na 13 mln zł.
Firmy chcą zatem trzy razy więcej niż gotowe jest przeznaczyć Miasto, a to oznaczałoby ogromne podwyżki opłat za śmieci dla kaliszan. Prezydent wydał we wtorek oświadczenie w tej sprawie, w którym pisze, że zaproponowana kwota jest absolutnie nie do przyjęcia. - Zaproponowane przez oferenta kwoty są dla mnie, i zapewne dla wszystkich mieszkańców miasta, nie do przyjęcia, ze względu na drastyczną podwyżkę cen usług. Podjąłem zatem decyzję o unieważnieniu postępowania przetargowego w tej sprawie. Zgodnie z niedawno przyjętymi przez Sejm zmianami prawa, ogłoszę kolejny przetarg i zaproponuję potencjalnym wykonawcom nowe warunki realizacji odbioru odpadów. Liczę, że przełożą się one na niższe ceny świadczenia tej usługi. Pragnę uspokoić mieszkańców, że do czasu rozstrzygnięcia przetargu wynegocjujemy warunki, które nie będą aż tak dotkliwe dla kieszeni kaliszan – przekazuje Krystian Kinastowski.
Firmy są otwarte na negocjacje. Teraz najważniejsze, by od września zapewnić mieszkańcom odbiór śmieci, rozsądnym kosztem. - Myślę, że trzeba wypracować pewien okres przejściowy, w którym wynegocjujemy stawki według dotychczasowych zasad funkcjonowania systemu odpadów komunalnych w mieście. A następnie powolutku trzeba budować nowy system w oparciu o stale zmieniające się prawo, które Sejm zmienia, dostosowuje do nowych potrzeb – mówi Jan Kłysz, naczelnik Wydziału Środowiska, Rolnictwa i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Kalisza.
Ratusz chce zatem ustalić z firmami zasady i koszty odbioru odpadów na najbliższych kilka miesięcy. A następnie, najprawdopodobniej w styczniu określić warunki nowej umowy.
Do końca sierpnia ceny za odbiór śmieci dla kaliszan pozostają bez zmian, czyli 14 zł od osoby za śmieci segregowane i 21 zł od osoby za niesegregowane. Ale od września opłaty na pewno pójdą w górę. Składają się na to wyższe ceny energii, transportu, wzrost płacy minimalnej. Dużym obciążeniem jest też znaczny wzrost tzw. opłaty marszałkowskiej – jej wysokość jest ustalana rozporządzeniem Rady Ministrów. – Jest to opłata za składowanie odpadów i tutaj koszty wzrastają dwu - lub nawet i trzykrotnie – mówi nam Piotr Szewczyk, zastępca dyrektora Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych „Orli Staw”.
Tych wytwarzamy niestety coraz więcej, co sprawia, że cały system gospodarki odpadami wymaga większych nakładów. Negocjacje trwają. Miasto walczy o to, by podwyżki rachunków za śmieci dla kaliszan były jak najmniej dotkliwe. - Myślę, ze jesteśmy w stanie utrzymać wzrost kilkuzłotowy. Będą nad tym pracowali radni Miasta, bo to jest organ właściwy do ustalania opłat. Prezydent zaproponuje pewne rozwiązania i radni będą nad nimi dyskutować – mówi Jan Kłysz.
Nowe stawki opłat za śmieci zostaną ustalone na Sesji Rady Miasta na początku sierpnia. Sposób ich naliczania, przynajmniej na najbliższe kilka miesięcy, nie zmieni się, czyli będziemy płacić od osoby w gospodarstwie domowym.
Agnieszka Gierz, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze