A wszystko dlatego, że Pleszewski Dom Kultury swoją siedzibę znalazł w dawnej powozowni, która zyskała dodatkową kondygnację, a jej parter został zamieniony m.in. na salę widowiskową, która pomieści 200 osób. I właśnie do niej prowadzą tory, po których w przeszłości jeździły „ciuchcie”. Teraz będą jeździć osoby spragnione kultury. – Tory biegną wzdłuż parkingu i przez salę widowiskową. Wewnątrz budynku przez długość sali widowiskowej nowego Domu Kultury są zakryte przezroczystą płytą pleksi, a więc bardzo dobrze je widać. Można nimi dojechać jedynie do progu wejścia na salę. Pełnią rolę elementu dekoracyjnego i historycznego – wyjaśnia Anna Bogacz, rzecznik prasowy pleszewskiego magistratu i dodaje, że burmistrz miasta wielokrotnie zapowiadał, że teren zachowa swój kolejowy charakter więc nadal wąskotorówką będzie można dojechać na dworzec w Kowalewie. - Jesteśmy chyba jedynym Domem Kultury w Polsce, do którego można wjechać kolejką oraz przy którym można bez obawy parkować na torach.
Tory pochodzą z 1916 roku i mają długość 80 metrów. Zostały podświetlone, co wieczorem i w nocy robi dodatkowe wrażenie. Prace zakończą się jesienią. Wcześniej do budynku pod dawnym dworcu przeprowadziła się biblioteka. Inwestycja kosztowała 6,3 miliona złotych a miasto pozyskało z WRPO na ten cel 4,3 miliona złotych.
Przejmowanie pokolejowych gruntów i nieruchomości przez gminę trwało 10 lat. Proces zakończył się w 2012 roku. Kolejne 3 lata trwało projektowanie zmian.
AW, zdjęcia i video: UMiG w Pleszewie
Napisz komentarz
Komentarze