Większość – 2 753 ofiar – straciło życie w wieżach, w które w odstępie kilkunastu minut uderzyły porwane przez zamachowców Boeingi 767. W pierwszy budynek samolot wbił się o 8.46 czasu wschodniego. Już wtedy świat wstrzymał oddech myśląc, że to tragiczny w skutkach wypadek. Jednak kiedy o 9.03 w drugi z biurowców wbił się kolejny Boeing było wiadomo, że to zamachy terrorystyczne.
Pierwsza wieża runęła po 102 minutach, druga po niespełna godzinie. Wokół miejsca gdzie stały powstał pomnik ofiar zamachu i muzeum im poświęcone. Wszystko okalają nowe, wybudowane w ostatnich latach drapacze chmur. – Przez ostatnie dni testowano światła w tym miejscu, najprawdopodobniej przed uroczystościami związanymi z rocznicą zamachu – mówi Daniel Stanisławski, przez kilka lat pracujący w naszej redakcji operator i montażysta, obecnie związany ze stacją TVN, a prywatnie osoba zafascynowana kulturą i historią USA, które odwiedza kolejny już raz.
Tegoroczną wyprawę zaczął od Nowego Jorku. Tam, oprócz miliona niezliczonych atrakcji, jest także miejsce, które stało się obowiązkowym punktem na mapie mieszkańców i turystów. To właśnie pomnik zbudowany w miejscu dawnych wież. – Tu zawsze można kogoś spotkać, bliskich, który zostawiają kwiaty lub osoby, które pamiętają zamachy z relacji telewizyjnych i chcą oddać hołd tym, którzy zginęli – dodaje.
Nowy Jork to niejedyne miejsce, które 11 września 2001 roku zaatakowali terroryści z Al-Kaidy. Trzeci z uprowadzonych tego dnia samolotów uderzył w Pentagon. W wyniku tego zamachu zginęły 184 osoby, które upamiętnia park wokół budynku Departamentu Obrony USA. Każda z osób ma swoją podświetloną, imienną ławkę. Wokół nich posadzono 80 klonów. – Szczerze mówiąc nie wyczuwa się atmosfery wyjątkowości związanej z zamachami. Nie zdarzyło się też, by ktoś, kogo spotykam zaczynał temat tego, co wydarzyło się przed 18 laty – dodaje Daniel Stanisławski. – Jedynie w Waszyngtonie na wielu budynkach wywieszone są duże flagi.
Tego dnia miało dojść do jeszcze jednego zamachu. Najprawdopodobniej na Biały Dom lub Kapitol. Udaremnili go pasażerowie czwartego uprowadzonego przez terrorystów samolotu, który rozbił się na polach Pensylwanii.
Pomniki upamiętniające ofiary powstały też w wielu krajach na całym świecie. Także w powiecie kaliskim w Szwacinie, w miejscu spalonego lasu, posadzono nowy - dedykowany osobom, które 11 września 2001 roku straciły życie w wyniku ataków na USA. Między nimi postawiono pomnik - miniaturę zniszczonych wtedy wież.
W zamachach zginęło m.in. sześcioro Polaków.
AW, zdjęcia Daniel Stanisławski
Napisz komentarz
Komentarze