Czas nagli, bo sprawa przedawni się w sierpniu 2016 roku. – A sędzia oczywiście prowadzi też inne sprawy, które są w toku i które musi zakończyć – mówi Ewa Głowacka-Andler, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Kaliszu. – Na zapoznanie się z taką ilością dokumentów, jak w sprawie Art-B potrzebny jest czas i zapewne potrwa to kilka miesięcy. Zazwyczaj robi się to w sądzie, rzadko praktykowane jest zabieranie akt do domu przez sędziów. Do tego potrzebne jest wdrożenie specjalnej procedury.
Niełatwy może być także sam przebieg procesu. Warszawska prokuratura, która skierowała sprawę do kaliskiego sądu wskazała 16 świadków, ale obrońca oskarżonego Andrzeja Gąsiorowskiego – jednego ze wspólników firmy Art-B, podał ich aż 72, w tym 2 mieszkających w Izraelu.
Afera dotycząca Art-B – spółki założonej przez Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego wybuchła w 1991 r. i miała związek z oszustwami wobec „systemu bankowego” na sumę 4,2 biliona starych złotych, czyli około 420 mln USD. Pierwszy ze wspólników został już wcześniej skazany, natomiast Gąsiorowski od 1991 r. przebywał w Izraelu. Do Polski wrócił w tym roku i wówczas został postawiony w stan oskarżenia. Śledczy zarzucają mu przywłaszczenie majątku firmy w wysokości 71,7 mln zł. Mężczyzna nie przyznaje się do winy CZYTAJ WIĘCEJ
AW, MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze