Funkcjonariusze CBA w Ostrowskim Zakładzie Ciepłowniczym pojawili się w czwartek rano. To wynik wydarzeń z ostatniego tygodnia. Sprawa została poruszona na ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego. Beata Klimek, radna i kandydatka na prezydenta miasta, mówiła, że już w sierpniu dopytywała o sposób, w jaki kupowano węgiel w Ostrowskim Zakładzie Ciepłowniczym. Na stronie internetowej spółki ukazało się wówczas ogłoszenie o przetargu na zakup opału. Jednak tak szybko jak się pojawiło, tak szybko zniknęło. - Dopiero kolejna interpelacja przyniosła odpowiedź na moje pytania – wyjaśnia Beata Klimek. - Stwierdzam, że dane są szokujące i wskazują na możliwość poniesienia olbrzymich strat finansowych przez spółkę w wyniku zakupu bez przetargu kilkunastu tysięcy ton miału o gorszej jakości, po zawyżonych cenach.
Zawiadomienie do prokuratury złożyła m.in. Beat Klimek, kandydatka lewicy na prezydenta Ostrowa Wielkopolskiego
Według danych przytoczonych przez radną latem OZC kupił od jednego dostawcy, bez przetargu, 12 000 ton miału po cenie 290 zł netto za tonę o parametrach 22 tys. kJ/kg. - Dla porównia, w roku 2013 - gdy w Polsce były wyższe ceny węgla - w wyniku przetargu nieograniczonego dokonano zakupu 22 000 ton miału po cenie 276 zł netto za tonę o parametrach 22 tys. kJ/kg – dowodzi Beata Klimek. - Po mojej interwencji, od września 2014 roku spółka kupuje w wyniku przetargu nieograniczonego, w którym uczestniczyło aż 10 oferentów miał w cenie netto 265,30 zł za tonę (to cena razem z transportem ze Śląska), a miał jest wyższej jakości 23 000 kJ/kg.
Według radnej wniosek jest prosty. Spółka, a raczej mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego na zakupach bez przetargów stracili duże pieniądze, a prezydent sprawę tolerował. Dlatego o wszystkim została powiadomiona prokuratura. - Okoliczności wskazane w doniesieniu są przedmiotem weryfikacji w ramach postępowania sprawdzającego. Po jego zakończeniu zapadnie decyzja o wszczęciu dochodzenia lub nie – mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Ubiegający się o reelekcję Jarosław Urbaniak, prezydent Ostrowa domaga się wyjaśnienia sprawy w trybie wyborczym
Jarosław Urbaniak, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego zlecił kontrolę w Ostrowskim Zakładzie Ciepłowniczym. Uważa też, że czas kampanii wyborczej nie sprzyja spokojnemu i rzeczowemu wyjaśnieniu nieprawidłowości zarzucanych przez jego kontrkandydatów w walce o prezydenturę. - Dlatego może dobrze się stało, że dwoje moich kontrkandydatów w tych wyborach zgłosiło temat do Prokuratury Rejonowej w Ostrowie Wielkopolskim. To najlepszy adres, gdzie można na spokojnie, bez związku z toczącą się kampanią wyborczą, wyjaśnić wszelkie zarzucane nieprawidłowości. Chciałbym jedynie, by prokuratura zaczęła pracę w trybie wyborczym - bo tylko tak jesteśmy w stanie poznać odpowiedź na stawiane zarzuty przez kontrkandydatów jeszcze przed wyborami – mówi Jarosław Urbaniak.
O sprawie dyskutowano w środę w ostrowskim Urzędzie Miejskim
Jednak śledczy zajmą się sprawą według normalnych procedur, ponieważ podejrzenie popełnienia przestępstwa niegospodarności nie kwalifikuje się do postępowania w trybie przyspieszonym. Na ostatnim posiedzeniu Rady Nadzorczej Ostrowskiego Zakładu Ciepłowniczego została podjęta uchwała o zleceniu zewnętrznej kontroli, która będzie przeprowadzona na zlecenie spółki Holdikom, ale w porozumieniu z drugim udziałowcem spółki, GDS Suez. Stawiający zarzuty twierdzą, że wyników wcześniejszej kontroli nie poznali. W środę w ostrowskim Urzędzie Miasta odbyło się spotkanie w sprawie zakupów opału bez przetargów w niekorzystnych dla spółki cenach. Wziął w nim udział prezes OZC, radni i mieszkańcy miasta. Nie było prezesa Holdikomu i prezydenta. Oprócz prokuratury sprawę niegospodarności będą badać funkcjonariusze CBA, którzy w czwartek weszli do ostrowskiej firmy.
AW, zdjęcia Urząd Miasta w Ostrowie Wielkopolskim, Beata Klimek
Napisz komentarz
Komentarze