Faworytem spotkania byli Słoweńcy, brązowi medaliści MŚ sprzed trzech lat. W starciu z Polakami musieli się jednak sporo napocić, żeby zainkasować punkty. W pierwszej połowie przewaga zespołu prowadzonego przez Ljubomira Vranjesa wynosiła maksymalnie trzy gole, a momentami obie drużyny dzieliła zaledwie jedna bramka. Po przerwie dystans wzrósł wprawdzie do pięciu trafień, ale biało-czerwoni ambitnie walczyli i starali się gonić wynik. Ostatecznie ulegli rywalom 23:26.
Dobre zawody rozegrał Maciej Pilitowski. Środkowy rozgrywający Energi MKS Kalisz od pierwszych minut napędzał ataki polskiej kadry. Już w premierowej akcji zanotował asystę, a w niespełna dwanaście minut rzucił trzy gole. Z tym dorobkiem był trzecim najskuteczniejszym graczem swojej drużyny. Częściej od niego trafiali tylko Arkadiusz Moryto (osiem bramek) i Przemysław Krajewski (cztery bramki). W końcowej fazie meczu zawodnika kaliskiej ekipy zastąpił na parkiecie Adrian Kondratiuk.
Kolejny mecz na EHF Euro 2020 podopieczni Patryka Rombla rozegrają w niedzielę. Ich rywalem będzie Szwajcaria.
(mso), fot. pgnig-superliga.pl
***
Słowenia – Polska 26:23 (13:11)
Polska: Morawski, Kornecki – Chrapkowski, Dawydzik 2, Bondzior, Przybylski 1, Gębala, Kondratiuk 1, Jarosiewicz 1, Moryto 8, Syprzak, Pilitowski 3, Łangowski, Majdziński 1, Sićko 2, Krajewski 4.
Kary: 10. min. Rzuty karne: 3/5.
Napisz komentarz
Komentarze