Po dwóch porażkach podopieczni Patryka Rombla mieli tylko matematyczne szanse na wyjście z grupy. W starciu z gospodarzami ME nie byli faworytami. Mimo to postawili im twarde warunki, rozgrywając najlepsze zawody w hali Scandinavium w Goeteborgu. W pierwszej połowie prowadzili nawet różnicą trzech trafień (10:7). Kilkuminutowe przestoje sprawiły jednak, że w ostatecznym rozrachunku nieznacznie lepsi okazali się Szwedzi (26:28).
We wtorkowym spotkaniu zagrał Maciej Pilitowski. Rozgrywający Energi MKS był autorem pierwszego trafienia dla biało-czerwonych. W 11. minucie musiał opuścić parkiet z powodu urazu, ale jeszcze przed przerwą ponownie się na nim pojawił. W ostatniej akcji meczu popisał się świetną asystą do Kamila Syprzaka, który ustalił rezultat meczu.
Na EHF Euro 2020 "Pilot" rozegrał trzy spotkania, w których zdobył w sumie cztery bramki.
(mso)
***
Polska – Szwecja 26:28 (13:14)
Polska: Kornecki, Morawski – Olejniczak 1, Sićko 8, Majdziński 2, Łangowski, Czuwara 1, Pilitowski 1, Syprzak 3, Moryto 3, Jarosiewicz, Gębala 3, Przybylski 2, Bondzior, Dawydzik 1, Chrapkowski 1.
Napisz komentarz
Komentarze