Przez kilka sezonów Mateusz Majewski związany był z ekipami z Lublina, w których ogrywał się na trzecioligowym poziomie. Przełomowa była dla niego jesień 2017 roku. Wtedy występował w rezerwach Legii Warszawa. W jej barwach rozegrał 14 meczów i zdobył dziewięć goli. To zaowocowało przenosiami do pierwszoligowego wówczas Ruchu Chorzów. Przy Cichej zanotował cztery trafienia i spadek na drugi front. Miniony rok rozpoczął jako piłkarz Motoru Lublin, ale już jesienią był podstawowym graczem drugoligowego Gryfa Wejherowo, dla którego zgromadził siedem bramek. Ma zatem dość ciekawe CV. W grudniu od pomorskiego klubu otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy, na czym skorzystali włodarze KKS-u. W ekipie lidera grupy drugiej III ligi ma zwiększyć siłę ognia w ataku.
- Ucieszyłem się z propozycji z Kalisza, liderowi się nie odmawia. Po pierwszych rozmowach z trenerem i działaczami zauważyłem, że jest tutaj pomysł, a wszystko jest dobrze zorganizowane. Pozytywnie zaskoczyły mnie warunki do treningu, ogólne wrażenia są bardzo dobre. Jest tu naprawdę fajna drużyna. Ze swojej strony chcę dalej się rozwijać i pomóc zespołowi, aby piął się coraz wyżej. Nie mogę się doczekać pierwszego meczu - oznajmił nam 27-letni napastnik.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze