W składzie mistrzów Polski jest czterech zawodników, którzy kilka dni temu świętowali zdobycie tytułu najlepszych na Starym Kontynencie. To reprezentanci Hiszpanii – Alex Dujszebajew, Daniel Dujszebajew, Angel Fernandez i Julen Aguinagalde. Przynajmniej dwóch z nich powinno się znaleźć w meczowej kadrze Vive na sobotnie spotkanie z MKS-em, ale być może trener Tałant Dujszebajew włączy do składu całą czwórkę złotych medalistów.
Do Kalisza najprawdopodobniej nie przyjedzie kolejny uczestnik finałowego meczu ME, Chorwat Igor Karacić, który zmaga się z urazem. Nie zmienia to faktu, że w sobotę na parkiecie Areny będzie roiło się od graczy, którzy brali udział w niedawno zakończonym czempionacie. To, oprócz Hiszpanów, m.in. Niemiec Andreas Wolff, Słoweniec Blaż Janc, Białorusini Uladzislau Kulesh i Arciom Karalok oraz polscy kadrowicze – Mateusz Kornecki i Arkadiusz Moryto, a także Maciej Pilitowski z Energi MKS, który także zagrał w turnieju w Szwecji.
Kielczanie przegrali w tym sezonie tylko raz – jedną bramką w „świętej wojnie” z Orlen Wisłą Płock. Dlatego w tabeli PGNiG Superligi zajmują obecnie drugie miejsce. We wtorek czeka ich rewanż z Nafciarzami, więc mecz w Kaliszu będzie dla nich ostatnim sprawdzianem przed tym szlagierowym pojedynkiem.
Tymczasem po przegranej po serii rzutów karnych w Opolu podopieczni Patrika Liljestranda liczą, że szybko wrócą na zwycięską ścieżkę. Zdają sobie jednak sprawę, że może to nie nastąpić w konfrontacji z ekipą z Kielc. Tym niemniej zrobią wszystko, aby napsuć faworyzowanym rywalom jak najwięcej krwi.
Sobotni mecz 19. serii PGNiG Superligi pomiędzy Energą MKS a PGE Vive rozpocznie się w Arenie o godzinie 18:30. Bilety kosztują 10 zł. Dzieci, młodzież szkolna i studenci, za okazaniem legitymacji, wejdą na trybuny za darmo.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze