Informacja o związku nauczycielki z uczniem dotarła do dziennikarki jednej z kaliskich gazet. Kobieta skontaktowała się z kobietą, przedstawiła jako psycholog, który pomoże jej uporać się z trudną sytuacją, w jakiej się znalazła i nakłoniła do zwierzeń. Później zdobyte w ten sposób informacje wykorzystała w artykule prasowym, który rozpętał burzę – nie tylko medialną. Sprawą zainteresowała się prokuratura. Nauczycielka Agnieszka K. stanęła przed sądem za współżycie z osobą poniżej 15. roku życia i w 2014 roku usłyszała wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i przez ten czas zakaz wykonywania zawodu nauczycielki WIĘCEJ
Skazana, obecnie 43-letnia kobieta, również wystąpiła na drogę sądową. Domagała się od dziennikarki i wydawców gazety, w której ukazał się artykuł odszkodowania za naruszenie dóbr osobistych. Sprawa toczyła się kilka lat i swój finał znalazła w Sądzie Apelacyjnym. – W obu przypadkach sąd zobowiązał Ewę Bąkowską, jako autorkę tekstu oraz ją i Krzysztofa Ścisłego jako wydawców gazety, w której został opublikowany, do złożenia oświadczenia na pierwszej stronie tygodnika „7 Dni Kalisza” oraz na stronie internetowj tytułu dotyczącego nielegalnego udostępnienia informacji o życiu prywatnym pokrzywdzonej, uzyskanych po podaniu się za psychologa – wyjaśnia Piotr Feliniak, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Łodzi. – W przypadku powództwa przeciwko Ewie Bąkowskiej sąd zasądził na korzyść pokrzywdzonej kwotę 35 tysięcy złotych, a od wydawców 20 tysięcy złotych.
Wyrok jest prawomocny. Oświadczenie na stronie internetowej gazety musi być widoczne przez 21 dni.
W 2013 r. Zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich nominował dziennikarkę do tytułu „Hieny Roku” za sposób zbierania materiałów do artykułu.
W 2015 roku kobieta została uznana za winną przez Sąd Rejonowy, a decyzję tę później podtrzymał Sąd Okręgowy, za załamanie prawa prasowego poprzez publikację informacji i danych z prywatnej sfery życia osoby publicznej bez jej zgody oraz złamanie obowiązku zachowania w tajemnicy wszelkich informacji, których ujawnienie mogłoby naruszać chronione prawem interesy osób trzecich WIĘCEJ.
Postępowanie zostało umorzone na roczny okres próby. Musiała też wpłacić 500 zł na fundusz pomocy poszkodowanym w wypadkach.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze