Dlatego skusiła się na podsumowanie ostatnich tygodni. W tym czasie w placówce hospitalizowano 133 chorych, w tym 99 kobiet i 34 mężczyzn. - Rozkład płci nie wynika z większej skłonności kobiet do zakażenia koronawirusem, a wynika z tego, że w placówkach szeroko rozumianej opieki społecznej i paliatywnej, większość pensjonariuszy to kobiety – a to z kolei wynika z różnicy średniego przeżycia mężczyzn i kobiet w Polsce, z wyższą średnią przeżycia u kobiet – wyjaśnia Sławomir Wysocki, dyrektor szpitala w Wolicy.
Kiedy jest się ozdrowieńcem?
Część chorych, konkretnie 25 osób, została skierowana do szpitala z podejrzeniem korona wirusa, jednak testy wyszły ujemne. Z raportu szpitala wynika, że w tej grupie było 9 chorych, którzy w kwietniu 2020 mieli dodatnie wyniki w kierunku zakażenia koronawirusem i z tego powodu byli już hospitalizowani w szpitalu zakaźnym (w Poznaniu lub w Wolicy). - Po uznaniu ich za ozdrowieńcu, po powrocie do miejsca stałego pobytu - domu opieki, wystąpiły objawy kliniczne, które zakwalifikowano jako infekcję i skierowani pacjentów do ponownej hospitalizacji. Tylko u 2 tych chorych stwierdzono ponownie dodatni wynik w kierunku koronawirusa – dodaje dyrektor.
Wszystko dlatego, że część chorych jeszcze długo po wyzdrowieniu wydala cząstki RNA. Dlatego też WHO wydała nowe wytyczne odnośnie norm pozwalających uznać pacjenta za negatywnego. - Możemy tak mówić o osobie, która miała potwierdzone w teście genetycznym zakażenie, ale już nie ma objawów, więc po 3 dodatkowych dniach bez objawów uznajemy, iż jest ozdrowieńcem, np. chory miał objawy przez 14 dni, już nie ma objawów od 3 dni, to po 17 dniach uznajemy, że jest ozdrowieńcem. Jeśli był bezobjawowy, to nawet już po 10 dniach uznajemy go za ozdrowieńca. Nie ma potrzeby wykonywać ponownych testów końcowych, bo mogą być mylące wyjaśnia szpital – wyjaśnia Sławomir Wysocki.
Przegrali walkę z chorobą
I chociaż większość osób, które trafiły do szpitala w Wolicy wyzdrowiała, to część pacjentów przegrała walkę z koronawirusem. - Było to 26 kobiet i 3 mężczyzn. U 27 osób rozpoznano jako przyczynę Covid-19, ale były też 2 zgony wśród pacjentów ujemnym wynikiem. U jednej chorej, lat 60, występowała choroba nerwowo-mięśniowa powiązana z niewydolnością mięśni oddechowych, chora była wentylowana inwazyjnie respiratorem jeszcze przed hospitalizacją u nas (paliatywne leczenie respiratorem). Drugi chory został przyjęty w stanie wyniszczenia biologicznego, uogólnionej miażdżycy, miał lat 81 – dodaje dyrektor szpitala.
Jakie choroby współistniejące?
Ciekawa jest też analiza chorób współistniejących, z jakimi trafiali do szpitala pacjenci z Covid-19. Dodatkowe schorzenia mieli wszyscy hospitalizowani w Wolicy.
Najczęstsze schorzenia współistniejące u chorych:
a. Różnego rodzaju otępienia starcze, poalkoholowe, otępienia typu alzheimerowskiego
b. Niewydolność krążenia
c. Miażdżyca
d. Wielonarządowe niewydolności, związane ze starczym wiekiem, w tym zaburzenia nerkowe, a także zaburzenia wchłaniania z przewodu pokarmowego, skutkiem czego niedobory białkowe, niedokrwistości - trudno poddające się wyrównaniu w toku leczenia.
Ostatni pacjenci leczeni na Wolicy już po decyzji o powrocie szpitala do normalnej pracy zostali przewiezieni do Poznania.
Jak przyznaje dyrekcja minione dwa miesiące dla szpitala, który błyskawicznie musiał przekwalifikować się z pulmonologicznego w jednoimienny, były najtrudniejszymi w kilkudziesięcioletniej historii placówki
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze