W miniony czwartek w okolicach ulicy Pomidorowej w Szałem kobieta znalazła zakrwawioną kotkę. Na jej ciele widać było dwie rany postrzałowe. Kobieta wiedząc, że zwierzę może nie dożyć do rana postanowiła na własną rękę znaleźć pilnie weterynarza. Nie było to proste, ale przyjąć kotkę zgodził się lek. Wet. Jacek Sośnicki.
Lekarz przeprowadził operację, usunął z ciała kotki dwa śruty z okolic szyi i miednicy. Kobieta, która zaopiekowała się zwierzęciem przyjechała do wolontariuszy Help Animals i powiadomiła policję. Niestety, spotkała się z problemem ze strony gminy jeśli chodzi o ewentualną refundację kosztów operacji. - Po znalezieniu rannego kota pani ta powinna natychmiast powiadomić policję, a ta wskazałaby lekarza z którym Gmina Opatówek ma podpisaną umowę o świadczenie usług weterynaryjnych. Pani powinna znać te procedury. – taką odpowiedź ze strony gminy dostali animalsi.
Wobec, jak oceniają to wolontariusze, bezduszności urzędu stowarzyszenie samo pokryje koszty operacji i dalszego leczenia zwierzęcia.
MS, fot. Help Animals
Napisz komentarz
Komentarze