W czerwcu tego roku na świat przyszedł drugi syn Zuzy, Dominik. Pierwszy, Sebastian ma 10 lat. - Miałam cesarskie cięcie w Kaliszu, wszystko przebiegło w porządku, wypuszczono mnie do domu. Gdy po połogu zgłosiłam się na kontrolę do ginekologa lekarz stwierdził, że „coś tu widzi" i skierował mnie do szpitala. W szpitalu okazało się, że jest to zaawansowany rak szyjki macicy (guz ma 3,3 x 4,5 cm). Powiedziano mi, że zmiany są już zbyt duże oraz naciekają na przymacicza oraz zajęte są węzły chłonne, w związku z czym operacja nie jest juz możliwa – opowiada nam kaliszanka.
30-latka podjęła leczenie w Łodzi, w Centrum Onkologicznym. Aktualnie jest na etapie wykonywania reszty badań diagnostycznych.
- Badania są refundowane, jednak czas oczekiwania na NFZ jest zbyt długi, dlatego niektóre muszę wykonywać prywatnie np. cystoskopia kosztowała 1500zl +zalecane leki po niej około 100zl. Na wszelkie konsultacje z onkologiem muszę dojeżdżać do Łodzi. W czwartek miałam robioną tomografię komputerową, badanie PET zostało przełożone na 2 września – opisuje Zuza.
Od wyników zależy, kiedy 30-latka zacznie terapię. - Będzie to raz w tygodniu podawana chemia dożylnie, przez 5 dni naświetlania w formie radioterapii, potem brachyterapia – mówi Zuza.
Prywatne wizyty, dojazdy, leki, witaminy – choroba kosztuje, dlatego młoda mama prosi o wsparcie dobrych ludzi. - Zdaję sobie sprawę, że długa i kosztowna droga przede mną, którą wierzę, że uda mi się pokonać. Stąd też moja prośba o chociażby drobną pomoc na walkę z tym, mam nadzieję, chwilowym wrogiem – pisze kobieta.
Zuzę możesz wesprzeć TUTAJ
AG, fot. ZP
Napisz komentarz
Komentarze