Piłka ręczna bywa przewrotna i tak też było w sobotnim meczu w Gdańsku. Kaliszanie niemal przez cały mecz oglądali plecy rywali i zmuszeni byli odrabiać straty, ale w ostatecznym rozrachunku wracali z Trójmiasta z tarczą. Wprawdzie wygraną zapewnili sobie dopiero w serii rzutów karnych, ale i tak było co świętować, bo wyszarpanie na trudnym terenie dwóch premierowych punktów musi smakować wyjątkowo.
Do 49. minuty spotkanie układało się po myśli gospodarzy, którzy w tym czasie kilka razy wychodzili na czterobramkowe prowadzenie. Między innymi na półmetku rywalizacji, gdy było 16:12. Końcowe fragmenty to już jednak popis kaliskiej ekipy. W 55. minucie do wyrównania (26:26) doprowadził Kacper Adamski, a o podziale punktów w tym meczu zadecydował rzut Piotra Krępy dosłownie na sekundę przed ostatnią syreną (28:28).
W serii rzutów karnych kaliszanie byli niemal bezbłędni. „Siódemki” nie trafił tylko Mateusz Kus, natomiast w szeregach miejscowych pojedynki z Mikołajem Krekorą i Łukaszem Zakretą przegrali liderzy Wybrzeża – doświadczony Mateusz Jachlewski i najskuteczniejszy w sobotę (zdobył 9 goli) Mateusz Wróbel. Nie mylili się za to bracia Konrad i Maciej Pilitowscy, Mateusz Góralski i Marek Szpera, który przystawił pieczęć do pierwszego w tym sezonie triumfu teamu znad Prosny.
Michał Sobczak, fot. Torus Wybrzeże Gdańsk
***
Torus Wybrzeże Gdańsk – Energa MKS Kalisz 28:28 (16:12) karne 2:4
Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski – Wróbel 9, Jachlewski 5, Janikowski 5, Adamczyk 2, Leśniak 2, Filipowicz 1, Gądek 1, Kosmala 1, Pieczonka 1, Powarzyński 1, Gavidia, Papaj, Sulej, Woźniak.
Kary: 10. min. Rzuty karne: 3/4.
Energa MKS: Zakreta, Krekora – Krępa 6, Kus 5, Góralski 3, M. Pilitowski 3, Szpera 3, Kacper Adamski 2, Kamyszek 2, Makowiejew 2, Drej 1, K. Pilitowski 1, Misiejuk.
Kary: 4. min. Rzuty karne: 4/6.
Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (Płock)
Widzów: 270
Napisz komentarz
Komentarze