Informacje o fatalnej sytuacji w szpitalu jego pracownicy i pacjenci zaczęli wysyłać przed tygodniem. Powodem był artykuł, który ukazał się na portalu faktykaliskie.pl o przypadkach zachorowań w placówce i zapewnienia, że dodatnie wyniki testów wśród pracowników nie wpływają na pracę szpitala WIĘCEJ
Reakcja na informacje o liczbie chorych wśród pacjentów i personelu była szybka. I według relacji osób zatrudnionych w "Okrąglaku" i tam leczonych, jest zdecydowanie gorzej. W jednym z maili do redakcji czytamy:
„Tak odnośnie artykułu i radzenia sobie z pandemia w szpitalu Wlasnie po cichu ewakuują interne Generalnie nie zaleca się testów pracownikom bo nie miałby kto pracowac W tej chwili pracują osoby z bezposredniego kontaktu z zakazonymi bez testów Niestety po redukcjach zatrudnienia w okraglaku szpitalowi grozi zamknięcie przy kolejnej serii kwarsntann pracownikow” (pisownia oryginalna)
W drugim mailu autor pisze o :potajemnym wywożeniu chorych" z dodatnimi wynikami:
„Dzisiaj chyba jakoś na raty wywoza pacjentów pojedynczo Zamykają odcinek d Kilkanaście osób zakażonych z personelu i pacjentów Ale wymazow kontaktom się nie robi wiec skali się nie okresli” (pisownia oryginalna)
Zakażenia wśród pacjentów i personelu
Doniesienia naszych czytelników są niepokojące. Nie tylko o ewakuacji pacjentów, co może oznaczać, że zachorowań jest dużo, ale też o zamykaniu poszczególnych odcinków. A to przecież oznacza brak możliwości leczenia chorych z dolegliwościami innymi niż koronawirus. Równie zatrważające jest stwierdzenie, że personel nie może liczyć na testy i nawet jeśli jakaś osoba pracująca w szpitalu miała kontakt z zakażonym to nadal musi pracować, czyli potencjalnie może dalej roznosić wirusa. Nieprawdopodobne wydaje się jednak, by tak ryzykować życiem i zdrowiem i tak ciągle brakujących pielęgniarek, ratowników medycznych i lekarzy. A do tego życiem i zdrowiem osób leczonych przy ul. Poznańskiej. Co na to wszystko szpital?
Rzecznik prasowy placówki potwierdza, że zakażonych koronawirusem przybywa. - W szpitalu mamy 19 pacjentów z potwierdzonym koronawirusem, z czego 4 znajduje się na Oddziale Chorób Zakaźnych. Pacjenci z Oddziału Zakaźnego na nim pozostaną, natomiast 15 pacjentów zostanie przekazanych do szpitali systemowo wskazanych jako miejsca leczenia pacjentów dodatnich – informuje Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego imienia Ludwika Perzyny w Kaliszu. - Pracowników z dodatnim wynikiem jest 49, z czego tylko 1 osoba przebywa w szpitalu – na Oddziale Chorób Zakaźnych naszego szpitala, a 48 osób jest w izolacji domowej.
Paweł Gawroński, rzecznik prasowy szpitala zaprzecza informacjom, które napływają do naszej redakcji
Szpital uspokaja
Powyższe dane pochodzą ze środy z godzin wczesnopopołudniowych. Jednak sytuacja zmienia się dość szybko, dlatego każdego dnia przybywa chorych i będących w kwarantannie jak i wracających po domowym odosobnieniu pracowników. - Żaden z oddziałów nie został zamknięty – zapewnia Paweł Gawroński. - Nasze procedury oraz przyjęte rozwiązania organizacyjne na to pozwalają. W związku z tym jesteśmy gotowi na realizację świadczeń zdrowotnych zgodnie ze swoim wieloprofilowym zakresem działalności.
W mailu do redakcji portalu faktykaliskie.pl Paweł Gawroński przypomniał, że zasady chronienia personelu i pacjentów przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa zostały wprowadzone wiosną, w czasie pierwszej fali pandemii. Przez ostatnie tygodnie były modyfikowane i wypracowywane nowe wytyczne, tak by odpowiadały zwiększającej się wiedzy o COVID-19 i rozwojowi zakażeń. Główne przepisy obowiązujące w kaliskim szpitalu to:
- izolowanie nowo przyjętych pacjentów do czasu otrzymania wyników PCR,
- stosowanie środków ochrony osobistej. Personel jest wręcz upominany o
bezwzględne stosowanie środków ochrony indywidualnej, których należyta
ilość jest zapewniona,
- przyjmowanie pacjentów w trybie planowym tylko z ujemnym wynikiem testu
PCR.
Personel się skarży
Zwiększona liczba zachorowań to jeden z tematów maili od pacjentów. Drugim jest ochrona leczonych i leczących przy Poznańskiej osób. Niedostateczna, jak wynika z doniesień, co ma być efektem polityki kadrowej dyrektora Radosława Kołacińskiego.
„ Dyrektor zredukowal 40 etatów ratowniczych na sor Pielegniarki z sor przesunął na inne odziały Czesc poszła na emerytury Sporo ma nieprzedluzone umowy Lekarze poodchodzili Przy kolejnej fali kwarantanny nie będzie miał kto pracować” – informuje jedna z pracujących tam osób. (pisownia oryginalna)
"Kiedy pracownik chce mieć zrobiony wymaz pada hasło a kto wezmie za Ciebie dyzury Wiec rozpoznanych zakazen nie ma wcale tak duzo Póki co – czytamy w kolejnym wpisie - Brak środków ochronnych personelu i brak możliwości monitorowania pacjentów zanim znajdzie się dla nich miejsce w odpowiedniej placówce co obecnie coraz dłużej trwa”. (pisownia oryginalna)
- To jest nieprawda – zaprzecza informacjom o braku testów wśród pracowników Paweł Gawroński. - Pracownicy mają pełną możliwość skorzystania z testów PCR na obecność koronawirusa w epidemiologicznie uzasadnionych przypadkach, o czym pracownicy doskonale wiedzą i się do tego stosują. To, że mamy mniej personelu w szpitalu nie komplikuje sytuacji – zapewnia. - Nie zwolniliśmy nikogo z personelu lekarskiego, pielęgniarskiego czy położnych. Odejścia ze szpitala pracowników wynikają w lwiej części z ich własnych decyzji spowodowanych odejściami na emeryturę, a także z konieczności dostosowania struktury kadry technicznej i administracyjnej do potrzeb jednostki. W jednostce zatrudniającej około 1600 osób, fluktuacja pracowników jest procesem naturalnym.
W szpitalu zatrudnionych jest obecnie 629 pielęgniarek i położnych. Z informacji od rzecznika wynika, że od wielu lat na permanentnych zwolnieniach przebywa od 40 do 60 z nich, a obecnie ta liczba się zwiększa i może to być nawet 100 osób. - Wynika to z różnych powodów: izolacji domowej, chorób, kwarantanny itd. Pomimo braku takiej ilości personelu oddziały funkcjonują normalnie, choć jest ciężko i organizacja pracy jest wyjątkowo trudna. Z powodu braku personelu działalność żadnego oddziału nie została zawieszona – dodaje Gawroński.
Pewnie wszystko też zależy od rozwoju sytuacji. Aktualnie nic nie wskazuje na jej polepszenie, czyli zmniejszenie liczby wykrywanych przypadków zakażeń koronawirusem we wszystkich grupach społecznych.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze