Tematem zajmowaliśmy się ponad tydzień temu na łamach naszego portalu faktykaliskie.pl Artykuł znajdziesz TUTAJ Otrzymaliśmy kilka wiadomości od osób podających się za pracowników kaliskiego szpitala. Pisali, że sytuacja w okrąglaku jest fatalna, personel zaraża się w szybkim tempie, odmawia się im testów, bo nie miałby kto pracować. Władze szpitala zaprzeczały zarzutom i zapewniały, że placówka pracuje normalnie.
Ale niepokojące doniesienia nie ustają – docierają także do władz Kalisza, dlatego podczas ostatniej Sesji Rady Miasta prezydent poprosił dyrekcję szpitala o przedstawienie aktualnej sytuacji placówki.
- Sami mieszkańcy, ale również personel szpitala, sanitariusze, pielęgniarki, lekarze coraz częściej zgłaszają się do nas – do władz miasta z prośbą o interwencję w sprawie działań szpitala, mimo że nie jest on jednostką podlegającą prezydentowi miasta Kalisza. To od działań tej placówki zależy zabezpieczenie mieszkańców całego Miasta – mówił na początku obrad Krystian Kinastowski.
Prezydent zapytał m.in. jaka część personelu jest zakażona koronawirusem, czy planowe operacje nie są zagrożone i jak wygląda kwestia z wykonywaniem testów na obecność wirusa Sars Cov-2.
- Jaki jest średni czas oczekiwania na taki test w Kaliszu i czy nie ma bezwładności w aktualizowaniu systemu EWP? Czy prawdą jest, że nie wszystkie te testy pojawiają się w tym systemie? – pytał prezydent.
Problemy z prawidłowym działaniem tego systemu potwierdzał nam 20 października lekarz Mirosław Gabrysiak, kierownik przychodni przy Polnej. - Ostatnio mieliśmy z tym duży problem, ponieważ w szpitalu nastąpił jakiś błąd. Przez kilka dni nie było widać wyników pacjentów i nawet osoby z dodatnim wynikiem nie były zgłaszane przez to do Sanepidu i nie były objęte izolacją domową – przekazywał nam lekarz.
Radosław Kołaciński, dyrektor szpitala w Kaliszu, a jednocześnie radny Koalicji Obywatelskiej, pytań wysłuchiwał razem z zespołem lekarzy i specjalistów. I nie ukrywał, że sytuacja jest trudna.
- Nasz personel pracuje ostatkiem sił. Do tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja epidemiczna nawet w niedalekiej przyszłości. (…) Szpital na dziś funkcjonuje normalnie, choć jest bardzo ciężko. Dzieje się to dzięki heroicznej pracy personelu – odpowiadał Radosław Kołaciński.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym pracuje blisko 1600 osób. Ile jest zakażonych?
- Na dzień 28 października w izolacji mamy 52 osoby, w tym m.in. 29 pielęgniarek na 687 zatrudnionych, 8 lekarzy na 316 zatrudnionych, 3 rehabilitantów na 49 zatrudnionych, 6 ratowników na 131 zatrudnionych, 4 opiekunów medycznych na 23 zatrudnionych i 2 osoby sprzątające na 164 zatrudnionych przez firmę zewnętrzną – przedstawiał dyrektor szpitala.
Obecnie szpital ma około 400 pacjentów. Zgodnie z zarządzeniem wojewody – łóżek dla pacjentów covidowych jest 12. Do tego, jak zaznaczał Radosław Kołaciński, w szpitalach w całym regionie zamknięto 14 oddziałów, a strumień pacjentów został skierowany do Kalisza.
- Na dzień dzisiejszy na łóżkach covidowych, czyli 6 na pierwszym poziomie zabezpieczenia i 6 w drugim, u nas przebywa 26 pacjentów i jest to dla nas jeden z największych problemów, bo nie możemy w sposób płynny przekazać tych pacjentów do innych dedykowanych szpitali. (…) Obecna sytuacja, gdzie praktycznie w całym kraju miejsca w covidowych szpitalach są przepełnione, a jednocześnie szpitale nie powinny zaprzestać świadczeń zdrowotnych w dotychczas realizowanych zakresach, konieczne jest przeformatowanie modelu funkcjonowania ochrony zdrowia – uważa Radosław Kołaciński.
Wyczerpujące sprawozdanie dyrektora kaliskiego szpitala zawierało także plany inwestycyjne lecznicy, a także finansowy bilans epidemii. Jednak nie znalazły się w nim odpowiedzi na wszystkie zadane przez prezydenta pytania.
- Dziękuję za odpowiedź, chociaż nie była ona pełna, bo nie padły odpowiedzi na pytania, które ja zadałem i które zadają mieszkańcy. Dlatego, żeby nie komplikować dzisiejszej sesji i nie trzymać lekarzy, którzy powinni być przy chorych, pytania skieruję na piśmie. Chciałbym też przekazać słowa wsparcia dla całego personelu szpitala, bo to oni są na pierwszej linii frontu walki z epidemią – powiedział Krystian Kinastowski, kończąc omawianie sytuacji okrąglaka.
AG, fot. archiwum, kalisz.pl, Szpital Kalisz/fb
Napisz komentarz
Komentarze