Wezwanie do płonącego człowieka strażacy otrzymali kilka minut po północy w poniedziałek 16 listopada. Pomocy wzywał mieszkaniec Skrajni Blizanowskiej w gminie Blizanów (pow. kaliski). – Zgłoszenie było dość niejasne. Z informacji przekazanej przez mężczyznę wynikało, że jego matka została pobita i podpalona. Dzwoniący twierdził, że matka nadal się pali. Na miejsce wysłaliśmy 4 zastępy: 2 Państwowej Straży Pożarnej i 2 Ochotniczej straży Pożarnej – mówi mł. kpt. Szymon Zieliński, oficer prasowy PSP w Kaliszu.
Na miejscu strażacy zastali… zaspanych mieszkańców posesji, których chwilę wcześniej obudziła policja. – Nic się nie działo, nie było żadnych oznak pożaru – dodaje mł. kpt. Szymon Zieliński.
- Mężczyzna, który dzwonił twierdził, że zostali napadnięci, a jego matka podpalona, jednak zgłoszenie nie potwierdziło się. Jego autor został przekazany pod opiekę lekarzy specjalistów – mówi asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze