Alicja Tchórz jest przykładem, który pokazuje, że na sukces trzeba pracować ciężko i od najmłodszych lat. Swoich początków z wodą dokładnie nie pamięta, ale to co utkwiło jej w pamięci to, że miłością do pływania zarazili ją przyjaciele. Według niej to dzięki dobrej zabawie rodzi się pasja, a później sukces. - Nie wolno mówić dziecku o tym, że musi coś robić, że musi osiągać jakieś sukcesy. To ma być zabawa, dzieci mają się cieszyć z tego, że się spotkają ze znajomymi, z przyjaciółmi, że po prostu przepłyną kilka basenów z uśmiechem na ustach. A sukces sam przyjdzie– mówi pływaczka.
Potwierdza to siostra Alma Pachuta, która na co dzień pracuje z dziećmi i młodzieżą. Podkreśla, że często to właśnie rówieśnicy są największymi autorytetami. - Koleżanka czy kolega będą tymi osobami, które nas zachęcą, żeby razem spędzać czas, robiąc coś dobrego, coś, co nas interesuje. Dla jednych będzie to sport, dla innych taniec, dla kogoś jeszcze muzyka czy inne zainteresowania – mówi s. Alma.
Ważną rolę w kształtowaniu tych zainteresowań odgrywa także szkoła. Nauczyciele obserwując ucznia, mogą „wyłapać”, w czym jest dobry albo jakie ma predyspozycje. - Proponując ofertę zajęć pozalekcyjnych dopasowaną do potrzeb uczniów, też sprzyjają temu, żeby odkrywać siebie jakim się jest, ten swój potencjał i chcieć przede wszystkim go rozwijać. A jest to duże wyzwanie – podkreśla s. Alma.
Tym większe, że dziś odpoczywamy raczej biernie, a naszą aktywność często ograniczamy do przełączania kanałów w telewizji czy odświeżania stron internetowych. Nie bez powodu coraz więcej szkół włącza się więc w akcję ,,Stop zwolnieniom z wuefu’’, która zachęca do zdrowego i aktywnego spędzania czasu. Nazaretanki zapraszają do szkoły sportowców, którzy są najlepszym przykładem, że warto się rozwijać, a ciężka praca przynosi sukcesy. Wie o tym Maria Molska, nauczycielka wychowania fizycznego, która organizuje te spotkania. - Chcielibyśmy raz w miesiącu zapraszać sportowców - przede wszystkim naszych kaliskich, ale jeśli nam się uda to także tych bardziej czy mniej znanych - żeby pokazać dzieciom, że można osiągnąć sukces sportowy ciężką pracą – mówi nauczycielka.
Najważniejsze, by naszymi oczekiwaniami nie zniechęcić dziecka. I spowodować, że samo poczuje zapał do często ciężkiej pracy. Pochwały i wsparcie też są mile widziane. Alicja Tchórz kilka razy podkreślała, że jej sukces nie byłby możliwy bez wsparcia rodziców. - To jest taka chęć, żeby rodzice byli dumni z dziecka. To właśnie w tych chwilach zwątpienia daje mi motywację - przyznaje.
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze