Nie mająca nic do stracenia Olimpia Grudziądz okazała się wymagającym przeciwnikiem. – Z wielu względów spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu – nie ukrywa trener Wieczorek. – Olimpia spadła na ostatnie miejsce, do tego ruchy związane ze zmianą trenera to zawsze są takie dodatkowe bodźce, następuje mobilizacja, wstrząs. Już nie raz to przeżywałem jako zawodnik i trener. I to było widać w niedzielnym meczu. Gospodarze byli bardzo zdeterminowani. Jednak determinacja i sposób gry to są dwie różne rzeczy. Olimpii nie było stać na konstruowanie płynnych akcji. Na taki scenariusz byliśmy przygotowani – dodaje.
Szkoleniowiec podkreśla, że kluczem do zwycięstwa okazała się odpowiednia dyscyplina taktyczna i zrealizowanie przedmeczowych założeń. – Mogę pogratulować moim zawodnikom, że zrealizowali założenia. Biliśmy się na boisku o każdą piłkę. Dobrze się ustawialiśmy, wiedząc, że jeśli rywalowi nie idzie, to będzie szukał szans w stałych fragmentach. W takich sytuacjach nasi obrońcy sumiennie wywiązywali się ze swojego zadania. Do tego jeszcze doszła dobra dyspozycja Maćka Krakowiaka. Z tych względów wygraliśmy mecz – komentuje opiekun niebiesko-biało-zielonych.
Do wygranej KKS-owi wystarczył jeden gol, a zdobył go tuż przed przerwą Andrzej Kaszuba. – Oczywiście mogliśmy zamknąć to spotkanie w drugiej połowie, w której mieliśmy bardzo dobre sytuacje, ale z drugiej strony bramka, którą strzeliliśmy do szatni z dość dużego kąta, też była szczęśliwa, może nawet przypadkowa. Nie zmienia to jednak faktu, że byliśmy bardzo dobrze dysponowani pod względem fizycznym i takim motywacyjnym. Chcieliśmy wygrać i po prostu wygraliśmy, dlatego należy podziękować zawodnikom – kończy Ryszard Wieczorek.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze