Odkrycia dokonano przy okazji zupełnie innych badań. Kaliskie Stowarzyszenie Poszukiwaczy Historii „Denar” od wielu miesięcy penetruje okoliczne lasy w poszukiwaniu śladów po działaniach wojennych, jakie miały tam miejsce. Głównym tematem był wrzesień 1939 roku i nalot Luftwaffe na 25 dywizję ziemi kaliskiej. Akcja z początku wojny była przybliżona w jednym z odcinków cyklu „Poszukiwacze historii”, pt. „7 samolotów”. – Wtedy przerobiliśmy może jedną dziesiątą lasu, na którą mamy pozwolenie, w sumie na 200 hektarów – zdradza Przemysław Kurowiak, prezes organizacji. – I tutaj nakładają się jakby trzy tematy, czyli wrzesień 1939, potem styczeń 1945 oraz wyklęci czy bandy zbrojne, jak nazywała to ówczesna władza, a dodatkowo doszły informacje od miejscowej ludności o szpitalu polowym w leśniczówce i zakopanym depozycie broni około 300 metrów za leśniczówką. Oczywiście sprawdziliśmy teren, ale zastaliśmy w ziemi śmietnik i pozostałości po poprzednich gospodarzach.
Raz się nie udało, ale poszukiwacze historii wiedzą, że sprawdza się jedna informacja na sto. A ta była wyjątkowo ciekawa, dlatego szukali dalej. Przełomem było nawiązanie współpracy ze Stowarzyszeniem Regionalna Grupa Historyczna Schondorf z Liskowa. - Wtedy to chłopcy przybliżyli nas do odkrycia. Mieli własne informacje i zaproponowali przeszukanie fragmentu lasu, w którym to prawdopodobnie będzie depozyt - mówi o wspólnym dziele obu stowarzyszeń Przemysław Kurowiak.
Ten trop okazał się prawdziwy. Znalezienie ukrytego pod koniec wiojny depozytu zajęło zaledwie kwadrans. A znalezisko jest wyjątkowo cenne. – Mamy cztery karabiny typu Mauser i dwa karabinki sturmgewehr, które były dość popularne oraz unikat, karabin VG-2. Wyprodukowano go w liczbie zaledwie kilku tysięcy sztuk – zdradza prezes Stowarzyszenia „Denar”. - Karabin był przeznaczony dla Volkssturmu, czyli organizacji, która powstała w ostatniej fazie II wojny światowej do obrony Rzeszy. Dlatego nie mógł trafić w okolice Kalisza z regularną armią niemiecką. Mamy też inne sukcesy, ale tego rodzaju broń w naszych stronach to niezwykła rzadkość – dodaje zadowolony z efektów poszukiwań.
Stąd teoria, że broń została przejęta przez jakąś grupę partyzantów. Teraz wszystkie karabiny zostaną poddane renowacji i trafią do muzeum „Denara”.
Kaliskie Stowarzyszenie Poszukiwaczy Historii „Denar” formalnie działa od 3,5 roku, ale jego członkowie mają wieloletnie doświadczenie w odkrywaniu historii. W ostatnich tygodniach to kolejne niezwykłe znalezisko w naszej okolicy. Poprzednie dotyczy zdecydowanie dawniejszych czasów. Archeolodzy w Słuszkowie znaleźli średniowieczne denary krzyżowe (pisaliśmy o tym tutaj). Skarb znaleziono w gminie Mycielin. I teraz czeka na dalsze badania.
AW, zdjęcia Kaliskie Stowarzyszenie Poszukiwaczy Historii „Denar”
Napisz komentarz
Komentarze