Wystarczy podnieść głowę do góry. Dokładnie w noc kończącą stary i zaczynającą nowy rok będziemy mogli podziwiać setki meteorów. - To, czym się powinniśmy zachwycać w noc sylwestrową to są kosmiczne fajerwerki, to są meteory z rój kwadrantydów – zachęca Radosław Pior z Koła Astronomicznego Malapert w Kaliszu. - Swoje maksimum będą jednak miały w nocy z 3 na 4 stycznia. Zwykle jest wtedy zimno i ciemno i nikomu nie chce się wychodzić spod ciepłej pierzyny, ale warto. Kwadrantydy są szybkimi meteorami i zwykle jest ich bardzo dużo. Nawet do kilkuset w ciągu godziny. Są dużo liczniejsze niż popularne sierpniowe Perseidy, tylko widać je w styczniu, kiedy noc jest długa.
Meteory będą widoczne do 7 stycznia. Tyle więc czasu mamy, by podziwiać kosmiczne fajerwerki. Wypatrując spadających styczniowych gwiazd, warto rozejrzeć się po niebie, które o tej porze roku pozwala na wyjątkowo ciekawe obserwacje. – Przede wszystkim możemy zobaczyć Oriona. Ten najbardziej charakterystyczny dla tej pory roku gwiazdozbiorów będzie górować na niebie praktycznie całą zimę – dodaje Radosław Pior. - Orion wskazuje nam kierunek do najjaśniejszej gwiazdy na całym niebie do Syriusza.
Orion na półkuli północnej widoczny jest zimą. W szerokości geograficznej Polski pojawia się już w październiku, a znikać zaczyna w lutym. Jest najbardziej charakterystycznym gwiazdozbiorem zimowego nieba.
AW, fot. pixabay
Napisz komentarz
Komentarze