Ten dom w Piotrowie w gminie Blizanów jest dobrze znany mieszkańcom miejscowości. Gdy tylko zbliżają się święta, rodzina sprawdza, w jakim stanie są ozdoby z ubiegłego roku i rusza na ewentualne zakupy, by dopełnić całe oświetlenie. Z roku na rok pojawiają się także nowe pomysły, a każdy wspólnymi siłami jest realizowany. Głowa domu ozdabia budynek i choinki, światełkami nadając im kształt. Pani domu natomiast zajmuje się wnętrzem, ale również wykonuje piękne stroiki, którymi ozdabia drzwi. Nawet babcia ma swój udział w dekorowaniu i w tym roku chciała, by figurka Matki Boskiej na ich podwórku także błyszczała wśród świątecznych świateł. Najpiękniejszy efekt jest oczywiście po zmroku, jednak już po południu, gdy robi się już szaro z daleka widać ogrom światełek i kolorów.
Świąteczna iluminacja w tym domu naprawdę robi wrażenie. Zdecydowanie wygrywają z aranżacją sąsiadów. - W tamtym roku jedna pani powiedziała nam, że możemy ją uznać za wariatkę, ale co roku przychodzi pod nasz podwórek i ogląda te ozdoby, bo tak jej się podobają. Było mi wtedy tak miło i byłam dumna z męża, który co rok pilnuje, aby to wszystko było takie piękne - mówi Kamila Kończyńska.
Ozdoby zawsze są szykowane 3-4 tygodnie przed świętami, samo ubieranie zajmuje tydzień czasu, ale tradycja jest taka, że odpalane są w Wigilię. Zwykle świecą do połowy stycznia. - Mój mąż ma misję, specjalnie na tę okazję wziął urlop, żeby ją ubrać. Bo samą choinkę ubierał 4 dni po około 10 godzin, więc to jest naprawdę poświęcenie – mówi Kamila Kończyńska. Do przystrojenia samej choinki użyto 55 kompletów, czyli w sumie 5500 lampek. Natomiast łącznie z płotami i budynkiem jest ich 10 000. Jest jeszcze gwiazda, która składa się z około 1000 światełek.
- Szwagier zaczynał około 20 lat temu od gwiazdy, później stopniowo następowała wymiana żarówek na ledy. I tak sukcesywnie co roku zwiększa ilość tych lampek. Natomiast sama choinka ubierana jest od około 6 lat – mówi Włodzimierz Wyborny, brat gospodyni.
Jak żartuje rodzina, zawsze jak z kimś rozmawiają pada pytanie, ile płacą przez ozdoby za prąd. Odpowiedź niejednego zadziwia, bo rachunek jest większy o około… 200 zł.
Arkadiusza Kończyńskiego nie ma obecnie w domu, ale rodzina ma nadzieję, że tym artykułem sprawi mu niespodziankę, a mieszkańcy doceniają trud i zaangażowanie, jakie wkłada co roku w iluminację, by wszyscy dookoła czuli klimat świąt.
JF, fot. JF
Napisz komentarz
Komentarze