Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

KoLiber: Skończcie z tymi obchodami!

Członkowie kaliskiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber domagają się od prezydenta Kalisza zaprzestania „niechlubnej tradycji” upamiętniania rocznicy wyzwolenia Kalisza przez Armię Czerwoną. Do Grzegorza Sapińskiego wystosowali w tej sprawie list otwarty. Miasto nie rezygnuje jednak z uroczystości.
KoLiber: Skończcie z tymi obchodami!

Rocznica wyzwolenia Kalisza przypada w piątek, 23 stycznia. Okolicznościowe uroczystości odbędą się, zgodnie z planem, na Głównym Rynku; o godzinie 12:00 delegacje złożą kwiaty i zapalą znicze pamięci pod tablicą pamiątkową umieszczoną na ścianie ratusza. Stowarzyszenie KoLiber liczyło na to, że nowe władze Kalisza pozytywnie ustosunkują się do apelu o zaprzestanie celebrowania tego dnia. Swoje zdanie na temat obchodów członkowie KoLibra wyrazili w liście otwartym do prezydenta Grzegorza Sapińskiego:

Szanowny Panie Prezydencie,

zbliża się 70. rocznica rozpoczęcia okupacji sowieckiej na terenie Kalisza, przez niektórych dla niepoznaki nazywaną „rocznicą wyzwolenia”. Faktem jest, że tego dnia skończyła się w naszym mieście zbrodnicza okupacja niemiecka. Jednakże, na miejscu pokonanych Niemców nie odrodziła się wolna i niepodległa Rzeczpospolita, lecz marionetkowe państwo ogołocone ze swoich wschodnich ziem, całkowicie podporządkowane Związkowi Sowieckiemu, który ramie w ramię z III Rzeszą napadł na naszą ojczyznę we wrześniu 1939 roku. Tego dnia do naszego miasta na obcych bagnetach wprowadzono komunizm - totalitarny ustrój w swojej opresyjności nie ustępujący nazizmowi.



''Wyzwoliciele'' od samego początku swojej obecności budzili postrach i zgorszenie. Znane są licznie udokumentowane przypadki gwałtów na polskich kobietach, grabieży mienia, dewastacji posiadłości ziemiańskich. Kilkadziesiąt tysięcy naszych Rodaków (głównie żołnierzy Armii Krajowej i ich rodzin) zostało wywiezionych w głąb ZSRR w kolejnej fali deportacji.



Wydarzenia te to swoiste preludium do czarnych lat stalinizmu - niszczenia przedsiębiorców w ramach ''Bitwy o handel'', początku walki z Kościołem Katolickim, prób kolektywizacji rolnictwa oraz przede wszystkim zastosowania szerokiego aparatu represji wobec podziemia niepodległościowego, także w Kaliszu i okolicach.



Jeden z oskarżonych o działalność w podziemiu więźniów ubeckiej katowni, która obecnie jest gmachem I Liceum im. Adama Asnyka tak wspominał swój pobyt w niej w wywiadzie dla ''Życia Kalisza'':



''Cele były bardzo małe, a trzymano tam nawet czterech więźniów. Miejsca było więc niewiele. Do dzisiaj doskonale wszystko pamiętam: maleńkie okienka wychodziły na uliczkę, która wtedy była ulokowana między szkołą i dzisiejszym bankiem PKO SA. Uliczka prowadziła od Grodzkiej do Parczewskiego. Siedząc w areszcie widziałem jedynie nogi przechodzących ludzi. Wolałem jednak patrzeć na ulicę, a nie na korytarz aresztu. Kilka razy przez dziurkę od klucza widziałem, jak wyciągano z celi więźniów i prowadzono ich na przesłuchania. UB-ecy wołali aresztowanego na korytarz, a następnie bili go do nieprzytomności solidnymi dębowymi nogami od stołu czy krzesła. Bili, dopóki więzień nie zasłabł. A gdy zemdlał, polewali go wodą z wiadra, żeby odzyskał świadomość. Tak przygotowany szedł na przesłuchanie.''



W świetle wyżej wymienionych faktów pragniemy w imieniu własnym, jak i wielu mieszkańców Kalisza, zaapelować o zerwanie z niechlubną tradycją magistratu i zaprzestaniu celebrowania 23. stycznia tak zwanego wyzwolenia miasta. Podczas niedawnej kampanii wyborczej często wspominał Pan o potrzebie ponownego upodmiotowienia mieszkańców. Wzywał Pan do „skruszenia betonu” panującego w mieście, dlatego cieszymy się, że okazja ku temu nadarzyła się tak szybko.



Z poważaniem,
KoLiber Kalisz

MIK, fot. arch.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 17°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama