Gdy w połowie stycznia Światowa Organizacja Zdrowia ostrzegała przed nową mutacją koronawirusa, nikt nie przypuszczał, że sytuacja rozwinie się w takim tempie. Pod koniec stycznia odradzano podróże do Azji, a Polaków mieszkających w Wuhan, gdzie potwierdzono pierwszy przypadek wirusa SARS-CoV-2 ewakuowano do kraju. Obrazki z Chin przedstawiające ludzi w białych kombinezonach, opustoszałe ulice i pękające w szwach szpitale, wyglądy jak z filmu science fiction. Wkrótce miały stać się także naszą codziennością.
Pacjent zero
Dokładnie rok temu - 4 marca nasze życie zmieniło się o 180 stopni. – W nocy otrzymaliśmy dodatnie wyniki pierwszego pacjenta, który ma potwierdzone zachorowanie na koronawirusa w Polsce – ogłosił ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski. Zakażonym był 66-letni mieszkaniec Cybinki (województwo lubuskie), który po powrocie z Niemiec gorzej się poczuł. Kraj ogarnęła panika.
Polacy przypuścili szturm na sklepy. Z półek zaczęła znikać żywność o przedłużonym terminie ważności, środki higieniczny, w tym głównie papier toaletowy, środki do dezynfekcji, gumowe rękawiczki WIĘCEJ.
10 marca wprowadzono pierwsze obostrzenia dotyczące odwołania imprez masowych. Liczba zakażeń w Polsce wynosiła wówczas 22. Tego dnia zmarła też pierwsza osoba zakażona koronawirusem. To 57-letnia kobieta leczona w poznańskim szpitalu.
14 marca rząd ogłosił stan zagrożenia epidemicznego, a 20 marca stan epidemii. Liczba wykrytych zakażeń wzrosła do ponad 700. Od kilku dni nie działały już wówczas szkoły, następnie zamknięte zostały salony fryzjerskie i kosmetyczne, później galerie handlowe, kultura i gastronomia. Wyjście z domu było możliwe tylko w uzasadnionych przypadkach. Zakazano też przebywania w parkach, lasach i na plażach.
Nowych zachorowań przybywało w szybkim tempie. W szpitalach zaczęło brakować miejsc, nie było też podstawowych środków ochronnych – płynów, maseczek czy rękawiczek. W całej Polsce ruszyła wielka akcja pomocy medykom. Szyto maseczki i gotowano dla nich posiłki.
Koronawirus w Kaliszu
Pierwsza informacja o zakażonym pacjencie w Kaliszu pojawiła się 16 marca 2020 r. Był to 85-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego. Trafił na oddział zakaźny przy ul. Toruńskiej w Kaliszu, gdzie następnie zmarł. Wkrótce potem w powiecie krotoszyńskim rozpętała się epidemia.
Jednym z największych ognisk tej choroby w regionie stał się Dom Pomocy Społecznej przy ul. Winiarskiej w Kaliszu. W kwietniu, po potwierdzeniu pierwszych zakażeń wśród członków personelu placówka została zamknięta, a w niej 177 pensjonariuszy. Zakażenie rozprzestrzeniało się w takim tempie, że wojewoda podjął decyzję o ewakuacji placówki, której dramatyczny przebieg śledziła cała Polska WIĘCEJ.
Od początku epidemii w DPS zmarło ponad 40 osób.
Ekspansja koronawirusa
Do końca marca w Polsce było już 2311 zakażonych i zmarły 33 osoby. W kolejnych miesiącach liczby te bardzo szybko rosły:
Do końca kwietnia potwierdzono łącznie 13 105 przypadków,
do końca maja 24 165 przypadków,
do końca czerwca 34 775 przypadków,
do końca lipca 35 346 przypadków,
do końca sierpnia 67 922 przypadków,
do końca września 93 481 przypadków.
Najgorsze jednak czekało nas jesienią, gdy nadeszła druga fala pandemii. W samym październiku potwierdzono 290 tysięcy zakażeń, a w listopadzie ponad 620 tysięcy. Najwyższy dzienny bilans był 7 listopada, gdzie potwierdzono 27 875 infekcji. Do końca grudnia potwierdzono łącznie 1 305 774 infekcje, do końca stycznia 1 515 889, a do końca lutego 1 711 772.
Obecnie mamy trzecią falę pandemii. Pierwsza była wiosną, a druga jesienią ubiegłego roku. Od tego czasu zakażenie potwierdzono u ponad 1,7 mln osób, z których ponad 44,6 tys. zmarło. Obecnie w powodu koronawirusa w szpitalach przebywa ok. 16 tys. chorych, w tym pod respiratorami 1 650.
JF, MIK fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze