Brakuje inwestycji w ludzi. „Karetka bez ratownika to tylko samochód” brzmiało jedno z haseł protestujących w środę ratowników medycznych. Tych brakuje, a średnia wieku rośnie.
Tak naprawdę ja nie znam osoby - może z jedną, dwie - która pracuje tylko na jednym etacie i wykonuje to 160-170 godzin. Każdy z nas pracuje nawet po 400 godzin, żeby zapewnić bezpieczeństwo pacjentom. I tak jest w całej Polsce – mówi Marcin Filipczak, ratownik medyczny z Kalisza. - Gdyby wszyscy ratownicy medyczni zaczęli pracować tylko na etacie, tak jak powinno być, wtedy połowa karetek byłaby nieobsadzona.
Ludzie chorują. Każdego dnia potrzebują pomocy służby zdrowia, więc pracy nie brakuje. Pracy doszło wraz z przyjściem pandemii. A do tego pojawiły się wydłużające wszystko procedury.
Potrzeba dodatkowego zabezpieczenia. Wydłużyły się czasy dojazdu, wydłużył się czas przebywania w karetce, czas wizyt także. Szczególnie na początku pandemii mieliśmy problem z wyposażeniem sprzętowym, mieliśmy długie transporty związane z brakiem oddziałów covidowych i to w naszym przypadku były transporty do Poznani, a nawet zdecydowanie dalej. Początki były szczególnie trudne – przypomina Jakub Rychlik, ratownik medyczny, który bierze udział w proteście. - A wszystko to trzeba zestawić z naszym zawodem, który sam w sobie jest trudny i obarczony ogromną odpowiedzialnością. Także z pracą w godzinach nocnych, pracą w systemie zmianowym, pracą w święta i coraz większymi roszczeniami ze strony pacjenta.
Początkowo były brawa dla osób na pierwszej linii frontu. Akcje „Kwiatek dla medyka” i wsparcie ze wszystkich stron – od przedszkolaków, przez osoby prywatne, po samorządy. Wszyscy dziękowali, ale pandemia złagodniała, więc podejście do ratowników też się zmieniło.
Bardzo szybko odwróciło się to niemal o 180 stopni. Pojawiła się agresja ze strony pacjentów, którzy obwiniali nas o to, że zbyt długo jedziemy na miejsce zdarzenia, co było związane z naszymi rutynowymi procedurami. Musimy się dodatkowo zabezpieczyć, ubrać w kombinezony, dodatkowe maski, siłą rzeczy to zajmuje czas – mówi Jakub Rychlik, jak od bohatera ratownicy stali się ofiarami systemu. - Przekłada się na irytację pacjentów, na agresję słowną a czasami na agresję fizyczną na zespoły ratownictwa medycznego.
Nie tylko pacjenci inaczej patrzą na ratowników medycznych. Także resort zdrowia, który początkowo przyznał im dodatek covidowy, który miał być wpisany do wzrostu wynagrodzeń, ale jego wypłacanie kończy się wraz z przyjściem lipca. Przedstawiciele tego zawodu mówią wprost – dodatek miał motywować, by pracowali więcej przy trzeciej fali koronawirusa, ale przy kolejnej, która zapowiadana jest na przełom lata i jesieni już ich nie będzie. Chyba że zostaną spełnione postulaty, które przez ostatnie cztery lata były ignorowane przez kolejnych ministrów zdrowia.
Domagamy się, by nas zauważono, nie tylko w czasie pandemii – wyjaśnia sens protestu Marcin Filipczak. - Jak przez cały czas byliśmy głaskani i chwaleni tak teraz o nas zapomniano. Była propozycja wpisania naszego zawodu do listy współczynnika, ale została ona wykreślona, nie ma nadal pracy nad samorządem ratowników medycznych. Chcemy, żeby nas zauważono i traktowano nas porządnie i uczciwie. Nie tylko w czasie kiedy nas potrzeba.
Dlatego protest. W środę ratownicy medyczni wyszli na ulice Katowic, Krakowa, Olsztyna i Wrocławia. W tym ostatnim mieście protestowali też kaliszanie.
Przede wszystkim mamy nadzieję, że rząd nas doceni i nie będziemy „innym zawodem medycznym”, tylko będziemy ratownikami medycznymi jak do tej pory. To, co teraz się dzieje – zabieranie nam z siatki płacowej nazwy „ratownik medyczny” to śmieszne zachowanie. Zabieranie nam jawnie wypłat naszych – podkreśla Michał Kapitaniak, także ratownik medyczny z Kalisza, który w środę protestował we Wrocławiu.
Protest odbył się również w Warszawie. Tam ratownicy medyczni pikietowali przed Ministerstwem Zdrowia i liczyli na rozmowy z Adamem Niedzielskim, który w ostatnich dniach podkreśla, że dialog z przedstawicielami tego zawodu medycznego ciągle jest prowadzony. Kiedy ratownicy medyczni przyjechali do siedziby resortu jego szef akurat gościł w Ostrowie Wielkopolskim.
AW, zdjęcia autor, Jakub Rychlik
################################################################
Dziękujemy, że przeczytałeś ten artykuł. Podziel się tymi informacjami z innymi. Wyślij link swoim przyjaciołom i znajomym. Twoje udostępnienie i polecenie nas innym jest dla nas najlepszym podziękowaniem za pracę dziennikarską na rzecz naszych czytelników. Ciebie to nic nie kosztuje, nam pozwala rozwijać redakcję.
Masz dla nas ciekawy temat? Może szukasz jakiś informacji albo chcesz żebyśmy zajęli się jakąś sprawą? Pisz do nas: [email protected].
Faktykaliskie.pl to portal informacyjny tematycznie obejmujący Kalisz i południową Wielkopolskę. Codziennie przygotowujemy dla Was nawet do kilkudziesięciu informacji o najważniejszych wydarzeniach z miasta i regionu. Na naszym portalu w zakładce „Telewizja Kalisz” znajdziesz też codzienny serwis informacyjny „Magazyn Miejski” jedynej telewizji w mieście. Zachęcamy też do odwiedzania naszych mediów społecznościowych:
https://www.facebook.com/FaktyKaliskie
https://www.youtube.com/channel/UCDsE1VEqkkY_xJo12bjvoqw
Artykuły i materiały telewizyjne przygotowuje dla Was zespół Fundacji Reakcja. Więcej o nasz znajdziecie na stronie https://www.fundacja-reakcja.pl/
Napisz komentarz
Komentarze