Okazuje się, że sprawa zbulwersowała nie tylko polską opinię publiczną, ale nabrała rozgłosu także poza granicami naszego kraju. Nagrodę za wskazanie sprawcy ufundowała niemiecka Fundacja Dobermann Nothilfe eV. Pies skazany na śmierć głodową był bowiem dobermanem.
Wcześniej nagrodę w wysokości 1000 zł zaproponowało kaliskie Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt „Help Animals”. Jego prezes Sylwester Piechowiak osobiście zaangażowany jest w tropienie zwyrodnialca. Rozmawiał m.in. z właścicielem czworonoga, którego wcześniej ustalili i przesłuchali pleszewscy policjanci. – Wszystko wskazuje na to, że nie jest on winny śmierci psa. Zwierzę zaginęło mu dwa miesiące wcześniej – potwierdza ustalenia mundurowych Sylwester Piechowiak.
Do tej pory nie udało się jednak wpaść na ślad zabójcy czworonoga. Animalsi mają pewne podejrzenia, ale brakuje im dowodów i wiarygodnych informacji. Być może wysoka nagroda rozwiąże ludziom języki.
Przypomnijmy: ciało psa znaleziono ponad tydzień temu w miejscowości Zielona Łąka w powiecie pleszewskim. Przywiązany do drzewa łańcuchem, padł z głodu i pragnienia. Doberman miał obcięte uszy i ogon, co zdaniem animalsów może wskazywać na wykorzystywanie go do nielegalnych walk psów.
MIK, fot. Help Animals
Napisz komentarz
Komentarze