Przypomnijmy, Paweł R., pochodzący z Ostrowa Wlkp. trener piłki ręcznej , który ostatnio prowadził drużynę żeńską AWS Szczypiorno Kalisz, a wcześniej trenował mężczyzn w MKS Kalisz, jest oskarżony o czyny pedofilskie. Sprawę zgłosił organom ścigania 26-letni mężczyzna. Jak twierdzi – Paweł R. latami – od czasów podstawówki - wykorzystywał go seksualnie.
Sąd Rejonowy w Ostrowie Wlkp. tuż przed Świętami wydał postanowienie o aresztowaniu podejrzanego na 3 miesiące. Obrońca Pawła R. wniósł zażalenie na tę decyzję. Dziś rozpatrywał je Sąd Okręgowy w Kaliszu.
Adwokat trenera uzasadniał, że nie ma dostatecznych dowodów na to, że Paweł R. popełnił zarzucane mu czyny. Trener się do nich nie przyznaje.
Na obecnym etapie postępowania ta przesłanka, jeśli chodzi o wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych przez podejrzanego czynów, jest spełniona, a dopiero postępowanie przygotowawcze, które będzie prowadzone, wykaże czy ewentualnie takie czyny zostały popełnione – przekazuje Edyta Janiszewska, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Śledztwo w tej sprawie trwało już od czerwca minionego roku.
Sąd wskazał również na wysoką karę grożącą podejrzanemu (12 lat więzienia), obawę matactwa i ewentualne utrudnianie przez Pawła R. postępowania karnego – dlatego utrzymał w mocy 3-miesięczny areszt dla trenera.
„Zniszczył mi życie”
Z mężczyzną, który złożył doniesienie na Pawła R. rozmawiała reporterka Polskiej Agencji Prasowej. Do czynów o charakterze pedofilskim miało dochodzić przez 8 lat – od czasu, gdy zgłaszający był w IV klasie podstawówki aż do jego pełnoletniości. Paweł R. był jego nauczycielem wf-u i od razu miał zwrócić na niego uwagę, kupować prezenty i obiecywać karierę sportową.
26-letni dziś mężczyzna twierdzi, że Paweł R. dopuszczał się wobec niego „strasznych rzeczy, o których do dziś wstydzi się mówić”, a ich skutki odczuwa do dziś, korzysta z pomocy psychiatrów i psychoterapeutów.
Zarzuty postawione trenerowi to obcowanie płciowe z małoletnim i doprowadzenie do obcowania płciowego poprzez nadużycie zależności.
26-latek w rozmowie z PAP wyjaśnia, że dopiero teraz dojrzał emocjonalnie, by zgłosić tę sprawę prokuraturze, bo wcześniej się wstydził. A jego główną motywacją jest to, by ochronić kolejne, potencjalne „ofiary” trenera.
Napisz komentarz
Komentarze