Czasu zostało niewiele. Sprawa przeciwko oszustwom wobec „systemu bankowego”, których dopuściła się spółka Art-B przedawni się w sierpniu 2016 roku. Materiał dowodowy w głośnej aferze trafił do Kalisza jesienią ubiegłego roku. To w sumie 310 tomów akt. Każdy z nich liczy 200 stron. - Sędzia, który ma przydzieloną tę sprawę jest w trakcie zapoznawania się z aktami – mówi Ewa Głowacka-Andler, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu. – Nie dość jednak, że materiału jest bardzo dużo, to część protokołów z lat 90. pisana jest ręcznie. Często są to też fotokopie oryginałów, a to utrudnia czytanie, co powoduje, że ta czynność się wydłuża.
Obecnie sędziemu nie są przydzielane sprawy bieżące, ale musi dokończyć te, które rozpoczął wcześniej. Mimo to, według Ewy Głowackiej–Andler, z Art-B sędzia powinien uporać się w miesiąc i w maju można spodziewać się wyznaczenia pierwszego terminu rozprawy. W trakcie procesu przesłuchiwany będzie główny oskarżony w tej sprawie, czyli Andrzej Gąsiorowski. W sumie wezwania otrzyma prawie 90 świadków, w tym dwóch mieszkających w Izraelu.
Afera dotycząca Art-B – spółki założonej przez Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego wybuchła w 1991 r. i miała związek z oszustwami wobec „systemu bankowego” na sumę 4,2 biliona starych złotych, czyli około 420 mln USD. Pierwszy ze wspólników został już wcześniej skazany, natomiast Gąsiorowski od 1991 r. przebywał w Izraelu. Do Polski wrócił w ubiegłym roku i wówczas został postawiony w stan oskarżenia. Śledczy zarzucają mu przywłaszczenie majątku firmy w wysokości 71,7 mln zł. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
AW, mik, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze