Aplikacja „SCHRONY” to efekt pracy ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji oraz PSP. Strażacy na terenie całego kraju przeprowadzili inwentaryzację obiektów budowlanych, które nadają się na schronienie na wypadek zagrożenia publicznego. I nie chodzi tu tylko o wojnę, ale o kataklizmy naturalne czy inny nieszczęścia.
Aktualna sytuacja w liczbach wygląda następująco:
w schronach może się ukryć ponad 300 tys. osób ( około 2 tys. obiektów).
miejsc ukrycia jest blisko 9 tys. dla ponad 1,1 mln osób
ponadto wytypowano 224 tys. miejsc doraźnego schronienia”.
Pojemność tych obiektów przekracza populację Polski. W MDS-ach, schronach i ukryciach może się schronić w sumie ponad 49 mln osób. – informuje MSWiA.
Obiekty ochronne podzielono na 3 kategorie: schrony, miejsca ukrycia, miejsca doraźnego schronienia.
1. Schron to obiekt zamknięty, chroniący ludzi lub mienie, który chroni przed czynnikami rażącymi ze wszystkich ze stron. Zazwyczaj hermetycznie zamykany, z przedsionkiem i śluzami. Wyposażony w niezależny od świata zewnętrznego system wentylacji, łączności, energii.
2. Miejscem ukrycia może być każda, odpowiednio zabezpieczona konstrukcyjnie piwnica. Zazwyczaj niehermetyczna, bez śluz, która umożliwia bezpieczne przemieszczenia się między schronieniem a światem zewnętrznym. Nie daje ono dobrej ochrony przed skażeniem biologicznym czy chemicznym.
3. Miejscem doraźnego schronienia może być każdy obiekt półotwarty, tunel drogowy, wiata, przejście pod budynkiem.
To ostatnie ma dawać ochronę m.in. w przypadku klęsk żywiołowych czy zagrożeń pogodowych, ewentualnie jako tymczasowe schronienie do czasu ewakuacji. Na mapie Kalisza takich punktów są setki.
Miejsc ukrycia w Kaliszu wyznaczono około 50. Są to głównie piwnice kamienic i bloków. Pod dużymi blokami piwnice są lepszymi schronieniami niż np. w kamienicach, bo zazwyczaj mają kilka wejść i wyjść. Takie miejsca nie są jednak hermetycznie zamykane, nie mają niezależnego systemu zasilania czy dostarczania powietrza.
Gorzej wygląda sytuacja jeśli chodzi o schrony, które są wybudowane typowo dla ochrony przed atakiem rakietowym czy lotniczym. Takie są w Kaliszu trzy. Przy ul. Wrocławskiej (Kampus SWWS), przy Zamkowej (pod budynkiem Poczty Polskiej), przy ul. Granicznej- dawny schron atomowy. Te 3 schrony pomieszczą niespełna 1000 osób.
W ościennych miastach jest jeszcze gorzej. W Ostrowie Wielkopolskim nie ma żadnego schronu. Najbliższe są w Turku- dla 100 osób, w Sieradzu dla 200, w Koninie na terenach tamtejszych dużych zakładów przemysłowych jest schronów sześć dla około tysiąca osób.
Czy to powód do niepokoju?
Nie. Na szczęście nic w tej chwili nie wskazuje na to, by groził nam scenariusz z Ukrainy, a budowa schronów dla całej populacji miasta czy regionu jest niemożliwa ze względów finansowych i organizacyjnych. W przypadku wystąpienia zagrożeń – nie tylko wojennych- ważna jest świadomość sytuacyjna mieszkańców. Dobre rozpoznanie miejsc, w których nawet tymczasowo można się schronić, komunikacja, zdolność do przemieszczania się, umiejętność rozpoznawania sygnałów ostrzegawczych czy radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych.
W powyższym wideo schron atomowy w Kaliszu przy ul. Granicznej. To obiekt zabytkowy, ale nadal może pełnić swoją pierwotną funkcję skutecznego schronienia
- Praktycznie w żadnym kraju Europy, za wyjątkiem Szwajcarii, nie zapewnia się zawczasu pełnego skompletowania potrzebnych schronów, w szczególności dla bezpośredniej ochrony ludzi. Brakującą część omawianych obiektów planuje się wykonywać między innymi za pomocą schronów i ukryć budowanych doraźnie. W przypadku Polski w istniejących schronach i tak zwanych ukryciach typu stacjonarnego można pomieścić tylko około 4.4% ludności. Wymienione polskie ukrycia typu stacjonarnego to w istocie schrony o najniższym standardzie odpornościowym, określonym w wymaganiach – twierdzą Zbigniew Szcześniak i Janusz Lalka, naukowcy z Wojskowej Akademii Technicznej.
Praktycznie wszystkie miejsca ukryć dostępne obecnie w Polsce pochodzą z czasów PRL. Współczesne budownictwo w dużej większości zrezygnowało z podpiwniczeń budynków mieszkalnych. Podobnie jest w przypadku dużych zakładów pracy. Współczesne takie obiekty mają charakter lekkiej zabudowy, zakotwiczonej tylko w gruncie. Dlatego specjaliści z zakresu bezpieczeństwa postulują, by wymóc prawnie m.in. na deweloperach uwzględnienie potrzeb obrony cywilnej już na etapie projektowania nowych budynków mieszkalnych.
Mapę schronów można obejrzeć pod TYM linkiem.
Napisz komentarz
Komentarze