Przez Polskę przejeżdżają ciężarówki z tonami nielegalnych odpadów. Zdarza się, że celowo pozostawiane są naczepy z niebezpiecznymi substancjami, śmieci i niebezpieczne ciecze są porzucane na podwórkach, magazynach, placach, przydrożnych parkingach, czy lasach a ich utylizacja kosztuje setki tysięcy złotych. – informuje policja.
Dla przykładu we wrześniu ubr. pracownicy zakłady w powiecie ostrowskim pod Ostrowią Mazowiecką zainteresowali się zdezelowaną ciężarówką, która stała na ich terenie od kilku miesięcy. Zainteresowali się naczepą tylko dlatego, że planowali remont parkingu, na którym ktoś ją zaparkował. Wewnątrz była śmierdząca niespodzianka.

Wewnątrz znajdowały się 24 zbiorniki o poj. 1000 litrów każdy wypełnione substancją, której próbki zostały przesłane do badań, które określiły substancję jako niebezpieczną. Sprawę wyjaśniają policjanci. W ubiegłym roku w magazynie w Radomiu policjanci zatrzymali do kontroli scanię, na naczepie której znaleziono 11 palet z beczkami, zawieranymi toksyczne odpady. Ponadto w hali policjanci ujawnili kilkaset mauzerów i beczek z zawartością różnych płynnych substancji. Do sprawy zatrzymano 2 mężczyzn, którzy usłyszeli zarzuty. – informuje mazowiecka policja.
W 2020 roku w miejscowości Czartki pod Kaliszem trójka przedsiębiorców wynajęła od młodego małżeństwa nieruchomość – posesję z budynkami mieszkalnym i gospodarczym. Najemcy chcieli tam zrobić magazyn odzieży używanej. Zamiast składu ubrań najemcy zrobili tam skład chemikaliów. Na podwórzu pozostawiono ciężarówkę załadowaną beczkami z nieznaną substancją. Ta nielegalna podrzutka stała się zmartwieniem nie tylko właścicieli posesji, ale i całej wsi. Lokalna społeczność bała się, że przestępcy podpalą składowisko, by zatrzeć ślady swojej działalności. W tym przypadku udało się przed sąd doprowadzić trójkę organizatorów tego nielegalnego składowiska odpadów.
Powyżej materiał Telewizji Kalisz nt. podrzuconych chemikaliów w Czartkach w powiecie kaliskim w Wielkopolsce
Jak działają przestępcy? Na dwa sposoby
Organizatorzy nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów mogą podszywać się pod przedsiębiorców, szukają w internecie ogłoszeń o nieruchomości do wynajęcia, właścicieli przekonują, że w ich hali czy na działce chcą prowadzić jakiś legalny biznes, potem przywożą tam beczki z chemikaliami i znikają.
Drugi sposób działania jest bardziej bezczelny. Przyjeżdżają w nocy, wyrzucają z ciężarówki po prostu niebezpieczne śmieci na działkę i odjeżdżają. Zdarza się też tak, że zostawiają całą ciężarówkę wypełnioną chemikaliami na parkingu, niezależnie od tego czy to teren prywatny czy parking publiczny. Utylizacja takich odpadów jest zazwyczaj bardzo kosztowna i jest zmartwieniem właściciela nieruchomości, na której je porzucono.
Skąd biorą się te chemikalia? Zazwyczaj wykupywane są one od firm zachodnich, które trudnią się utylizacją odpadów. Polski pośrednik deklaruje, że zajmie się utylizacją w Polsce, a w rzeczywistości planuje je porzucić na terenie naszego kraju.
Po fali takich przypadków sprzed dwóch lat rząd Polski zaostrzył kary za tego typu proceder, ale przestępcy nie odpuszczają. Ten biznes jest i tak na tyle dochodowy, że nawet zagrożeni karą, będą próbować nowych sposobów.

Jak się przed tym uchronić?
Poniżej przedstawiamy komunikat policji.
Przed przestępczym procederem związanym z nielegalnym obrotem niebezpiecznymi odpadami szczególnie ostrzegamy:
- Właścicieli hal i magazynów oraz gruntów pod wynajem. W praktyce umowę podpisuje firma, współpracująca nieoficjalnie z nieuczciwym podmiotem, zajmującym się gospodarką odpadami. W krótkim czasie na teren nieświadomego właściciela posesji przywożone bywa kilkaset ton niebezpiecznych odpadów, których prawidłowa utylizacja kosztuje setki tysięcy złotych. Po wykonaniu zlecenia firma, która była wynajmującym, znika, a śmieci zostają.
- Apelujemy – czytajmy dokładnie umowy zawierane z przedsiębiorcami. Ograniczone zaufanie i rzetelna analiza mogą zaoszczędzić nam sporych kłopotów finansowych. Należy pamiętać, że przyjmując na swój teren odpady, bierzemy na siebie olbrzymi koszt ich utylizacji, o który wzbogaciła się zorganizowana grupa przestępcza. Przez taką niefrasobliwość możemy stracić cały dorobek swojego życia.
- Przewoźników oraz firm i osób wynajmujących pojazdy transportowe.
Przypominamy, że w przypadku kontroli drogowej samochodu z ładunkiem, jeżeli dokumenty są niezgodne przewożonym ładunkiem lub jeżeli przewoźnik w ogóle nie ma zezwolenia na przewóz niebezpiecznych substancji, taki samochód jest zabezpieczany na parkingu. Tam pojazd oczekuje razem z zabezpieczonym ładunkiem na decyzję urzędników odnośnie utylizacji tych odpadów. Do czasu wydania decyzji o utylizacji odpadów taki samochód może nawet kilka miesięcy stać na parkingu. Dodatkowo jeżeli firma i kierowca nie mają stosownych uprawnień i dokumentów, mogą ponieść poważne konsekwencje.
- Osoby mieszkające w pobliżu miejsc na uboczu oraz dużych obszarów, na których przestępcy mogą nielegalnie składować odpady.
Warto obserwować swoje najbliższe otoczenie. Szczególnie dotyczy to osób mieszkających w zacisznej okolicy. Naszą czujność powinny wzbudzić pojazdy ciężarowe, które od jakiegoś czasu zaczęły przyjeżdżać w takie miejsca lub odbywający się rozładunek beczek czy palet, beczek na takim terenie. Porzucenie odpadów niebezpiecznych w pobliżu naszego miejsca zamieszkania może mieć wpływ na nasze zdrowie. Każdy przypadek, który budzi nasze podejrzenia, prosimy zgłosić Policji pod numerem telefonu 112.
Każdy może przyczynić się do eliminacji zagrożeń związanych z nielegalnym składowaniem odpadów.
Jak to zrobić?
O takich zdarzeniach można informować we wszystkich jednostkach Policji. Przypominamy o narzędziu internetowym Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa. Można na niej nanieść anonimowo sytuacje, które w naszej ocenie stanowią zagrożenie w konkretnym rejonie. Policjanci weryfikują zgłoszenia, a w razie potwierdzenia, starają się je wyeliminować.
Przypominamy, że w świetle art. 183 § 1 kodeksu karnego odpowiedzialności karnej podlega osoba, która wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady, co zagrożone jest karą do 5 lat więzienia. Ponadto sąd może orzec nawiązkę w wysokości od 10 000 do 10 000 000 złotych na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Napisz komentarz
Komentarze